Jan Kulczyk urodził się w Bydgoszczy w 1950 roku. Był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, z wykształcenia prawnik, swoją przygodę z biznesem rozpoczął na początku lat 80., zakładając firmę handlu zagranicznego Interkulpol. To był początek drogi, która zaprowadziła go na szczyt polskiej i międzynarodowej przedsiębiorczości.
Tak o Kulczyku mówił Michaił Gorbaczow: Zrobił na mnie niesamowite wrażenie
Michaił Gorbaczow także znał Jana Kulczyka. Panowie poznali się w 2006 roku w Londynie. Polski biznesmen został przedstawiony Gorbaczowowi jako "lider polskiego biznesu aspirującego do światowej czołówki". Polityk tak zapamiętał to pierwsze spotkanie:
- Po raz pierwszy zrobił na mnie niesamowite wrażenie, kiedy z głębokim przekonaniem przedstawił swoje stanowisko na temat roli biznesu w mierzeniu się z wyzwaniami równoważenia wyzwań środowiskowych świata. Wtedy rozpoznałem w nim prawdziwego wizjonera patrzącego odważnie w przyszłość.
Anna Starak wspomina Kulczyka: To była przyjaźń. Prawdziwa i niełatwa
Anna Starak, znana bizneswoman również miała do czynienia z Janem Kulczykiem, co więcej łączyła ich niezwykła przyjacielska relacja. - To była przyjaźń. Prawdziwa i niełatwa. Nacechowana wzajemnym szacunkiem i poczuciem odrębności, ale bywało, że akcentowana przewrotną, żartobliwą przesadą. Nie, nigdy nie doszło między nami do kłótni czy nawet sprzeczki. Do dyskusji - owszem. Na jednym polu wytworzyliśmy sobie nawet obszar ciągłej konfrontacji, teren przyjaznych sporów - chodziło a architekturę wnętrz.
Jan Kulczyk we wspomnieniach Kwaśniewskiego: Nie szczędził przyjaciołom czasu
Wspominając Jana Kulczyka, nie sposób pominąć jego innowacyjnego podejścia do biznesu. Był prekursorem wielu rozwiązań, które dziś są standardem. Jak podkreśla Aleksander Kwaśniewski, były prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Kulczyk był wyjątkową postacią, kolorową, charyzmatyczną, w biznesie odnosił sukcesy, a ducha przedsiębiorczości wyniósł z domu. Prywatnie zaś był oddanym przyjacielem:
Jan był ciepłym, przyjaznym człowiekiem. Lubił ludzi, dobrze się czuł wśród nich, był ich ciekaw. Potrzebował miłości i przyjaźni. To nie była poza, kiedy zawsze wznosił toast "za miłość". To była jego potrzeba miłości szeroko rozumianej, tej ponad okazywany mu szacunek, uznanie czy przywiązanie. (...) Nie szczędził przyjaciołom czasu, zaproszeń, wystawnych kolacji, świetnych win.
Kulczyk konsekwentnie inwestował w kluczowe sektory gospodarki, takie jak energetyka, infrastruktura, telekomunikacja czy browarnictwo. Jego spółki, w tym Kulczyk Holding i Kulczyk Investments, stały się jednymi z największych prywatnych grup kapitałowych w Polsce. Miał odwagę wchodzić w obszary, które dla innych były zbyt ryzykowne, co wielokrotnie przynosiło mu sukces.
Poza działalnością biznesową, Jan Kulczyk był również aktywnym filantropem i mecenasem sztuki. Wspierał liczne inicjatywy społeczne, kulturalne i edukacyjne. Jego zaangażowanie w rozwój polskiej nauki i kultury było równie ważne, jak jego osiągnięcia biznesowe.
Niezwykła przyjaźń z Waldemarem Dąbrowskim
Waldemar Dąbrowski doskonale pamięta, kiedy zaprzyjaźnił się z Janem Kulczykiem. Był tok 1995, wraz z Lechem Wałęsą brał udział w państwowej delegacji do Ameryki Południowej. W czasie lotu Kulczyk gorzej się poczuł i Dąbrowski zaproponował, by ten usiadł obok niego. - Myślę, że to właśnie wtedy, wysoko nad oceanem zadzierzgnęła się między nami nić przyjaźni. Później zresztą mieliśmy dużo czasu na rozmowy, bo w ramach tej wyprawy zwiedzaliśmy Brazylię, Argentynę, Paragwaj, Urugwaj. Mam zresztą pamiątkę z tamtych czasów: piękne zdjęcie na którym razem z Jasiem i Lechem Wałęsą stoimy przy pomniku Chrystusa w Rio.
Anna Nehrebecka wspomina Kulczyka
Aktorka Anna Nehrebecka wspomina go jako osobę o niezwykłej empatii. Gdy zajmowała się Domem Aktora Weterana w Skolimowie, miała okazję poznać Kulczyka przez swojego męża. Dom mierzył się z kłopotami, a jednym z ich był brak samochodu. Gdy aktorka zapoznała się z biznesmenem wykorzystała tę okazję i poprosiła o pomoc:
- Złapałam go za rękę i zaczęłam roztaczać opowieści o pięknie, ale też o biedzie i potrzebach Skolimowa. I tak doszłam do najważniejszego, naszych marzeń o samochodzie. Nigdy nie zapomnę jego reakcji. Patrzył na mnie chyba z lekkim politowaniem, ale także z rozbawieniem. Buzia mi się nie zamykała. Wreszcie udało mu się przerwać mój słowotok: "Pani Anno, proszę przyjść do mnie do biura. Porozmawiamy". Potem wszystko potoczyło się jak we śnie.
Również Jan Englert, wybitny aktor i dyrektor Teatru Narodowego, podkreślał jego wrażliwość i zaangażowanie w kulturę. Doskonale też zapadło mu w pamięć ostatnie spotkanie z Janem Kulczykiem.
- Było w nim coś niezwykle symbolicznego. Poprzedniego wieczoru jedliśmy kolację w gronie bliskich znajomych Janka. odbywała się w knajpie, do której dostać się można było tylko od strony wody. (...) Na drugi dzień wylatywaliśmy z żoną wcześnie rano. (...) Ponieważ mieliśmy jeszcze trochę czasu, poprosił, by helikopter przeleciał z nami nad wybrzeżem włoskim, i pomachał nam na pożegnanie ręką. Po piętnastu minutach, zawróciliśmy, a kiedy mijaliśmy statek na pokładzie stał tylko Janek. Było coś tak abstrakcyjnego i serdecznego w tym oglądaniu z góry widoku Janka w białym szlafroku, który wciąż macha nam ręką, że tego nie zapomnę.
Jan A.P. Kaczmarek o Janie Kulczyku: Był wspaniałym reżyserem życia
Jeśli chodzi o ludzi ze świata kultury również Jan A.P. Kaczmarek, wielkiej sławy kompozytor. Jego zdaniem Jan Kulczyk był "wspaniałym reżyserem życia": - Miał w sobie pasję i to mnie w nim fascynowało, kiedy przyjaźnił się z kimś i zapraszał go do siebie, robił to z pełnym zaangażowaniem. Bardzo uważny człowiek. Niewielu ludzi ma dar otwartego serca i potrafi tak ugościć drugą osobę, żeby nie czuła się ciężarem. Przygotowywał się do tych wizyt starannie i czuło się, że sprawiają mu one radość - wspominał Kaczmarek.
Poruszające słowa Krystyny Jandy o Kulczyku
Krystyna Janda miała okazję spotkać się z Janem Kulczykiem kilka razy. Gwiazda zapamiętała jedno z takich ciekawych spotkań, a doszło do niego w kinie, w czasie nocnego seansu, to było niezwykłe doświadczenie: - W pewnym momencie po ściemnieniu światła na widowni, weszło kilku mężczyzn, jak się okazało z ochrony. Usiedli na sali, a jeden pan siedział w rzędzie przed nimi, samotnie. Po zapaleniu światła na koniec okazało się, że był to pan Jan Kulczyk. Ta warszawska, nocna "samotna", nocna wizyta w kinie bardzo mnie wtedy zastanowiła. Film był wzruszający. Widziałam, że wychodził po seansie poruszony.
Maryla Rodowicz o ostatnim spotkaniu z Janem Kulczykiem. To było w Londynie
Również Maryla Rodowicz miała okazję poznać Jana Kulczyka. Dokładnie zapamiętała ona swoje ostatnie spotkanie z nim, do którego doszło w Londynie. Rodowicz wraz z córką była w sklepie Chanel. Gdy weszły na piętro z działem odzieżowym właśnie tam spotkały Jana Kulczyka. - Ucieszył się na nasz widok i natychmiast zaprosił do swojego domu, a później na kolację do chińskiej restauracji. (...) Wnętrza jego domu zapierały dech w piersiach. Kiedy Jan otworzył drzwi do jadalni poczułam się jak w bajce.
Dziedzictwo Jana Kulczyka
Dziedzictwo Jana Kulczyka to nie tylko imponujące portfolio firm i inwestycji, ale przede wszystkim inspiracja dla kolejnych pokoleń przedsiębiorców. Jego życie i kariera pokazują, że dzięki wizji, ciężkiej pracy i odwadze można osiągnąć sukces na skalę międzynarodową. Dziś, w 10. rocznicę jego śmierci, wspominamy Jana Kulczyka jako człowieka, który śmiało wytyczał nowe ścieżki, przyczyniając się do rozwoju polskiej gospodarki i budowania jej pozycji na świecie.
NIŻEJ ZDJĘCIA POKAZUJĄCE, JAK GWIAZDY TOWARZYSZYŁY KULCZYKOWI W OSTATNIEJ DRODZE