Karol Nawrocki znajduje się ogniu krytyki w związku z kupnem mieszkania po panu Jerzym. W czasie swojego oświadczenia 7 maja prezes IPN poinformował, że kawalerka zostanie przekazana na cele charytatywne. Z kolei Daniel Nawrocki postanowił opowiedzieć, jaki naprawdę jest jego ojciec.
- W całym tym zamieszaniu chcę powiedzieć kilka słów nie o kandydacie na Prezydenta RP, a o moim Tacie. Jak wiecie, Karol Nawrocki nie jest moim biologicznym ojcem, ale był, jest i zawsze będzie moim Tatą. Poznaliśmy się, gdy miałem 2 lata, a on 20 - napisał na Twitterze.
W poście czytamy, że gdy poznał Karola Nawrockiego, miał dwa lata, a jego mama była ciężko pracującą studentką.
- Tata pojawił się w naszym życiu jak promień słońca – najpierw jako „Karol”, czy „wujek”, a w końcu Tata. To on zabrał mnie na pierwszy mecz piłkarski, na pierwsze wakacje z Mamą, na pierwszą wycieczkę za granicę. W końcu zaprosił nas do siebie, i choć zamieszkaliśmy we trójkę w jednym pokoju, to był początek naszej rodziny - zdradził.
Daniel Nawrocki wspomniał, że gdy miał 7 lat, Karol Nawrocki znalazł ulotkę informującą o zajęciach z judo i zachęcał go, by spróbował swoich sił. Chłopak trenował przez 6 lat, a w tym czasie jego tata cały czas go wspierał.
- To Tata pokazał mi, czym jest patriotyzm. Opowiadał o polskich bohaterach, takich jak Rotmistrz Pilecki czy Żołnierze Niezłomni, którzy stali się moimi idolami. Dzięki niemu nauczyłem się, co to miłość do ojczyzny, pomoc słabszym i odwaga - czytamy dalej.
Daniel Nawrocki podkreślił, że to tata nauczył go pomagania innym, nawet obcym. Od zawsze imponował sowim synowi wiarą i zapałem do życia oraz tym, ze zawsze potrzebującym z potrzeby serca. Nawiązał także do obecnej sytuacji.
- Tak samo było z panem Jerzym, którego poznałem, będąc małym chłopcem. Pamiętam, jak z Tatą poszliśmy do sklepu kupić mu telewizor, jak nosiłem mu siatki z zakupami, jak w Wielkanoc odwiedziliśmy go, by złożyć życzenia i dać mu prezent, bo nikogo innego oprócz sąsiada Karola Nawrockiego nie miał, nikt inny się nim nie interesował. Tata pomagał panu Jerzemu przez lata, nie dla pochwał, ale bo tak trzeba. Tego mnie uczył – empatii, która stała się jedną z najważniejszych wartości w moim życiu - opisał.
Na koniec podkreślił, że nieprawdziwe są dla niego bardzo bolesne, bo zna swojego ojca najlepiej i jest przekonany o dobroci Karola Nawrockiego. Widać, że cała sprawa ma wpływ nie tylko na kandydata na prezydenta, ale także na jego bliskich. Takie wsparcie od syna to na pewno powód do dumy.
W naszej galerii zobaczysz Daniela Nawrockiego: