Trybuny święcą pustkami. Dramatyczna sytuacja na mistrzostwach świata
Polscy siatkarze mieli okazję już dwukrotnie cieszyć się ze zwycięstwa w meczach mistrzostw świata na Filipinach. "Biało-czerwoni" pokonali w fazie grupowej Rumunię oraz Katar. Choć wydawało się, że to będzie "spacerek" dla polskiej drużyny to w kilku momentach robiło się naprawdę gorąco z powodu zaskakująco dobrej gry tych zespołów.
Przykre widoki dookoła
W trakcie spotkania Polska - Rumunia na trybunach pojawiło się 1785 kibiców. Na meczu "biało-czerwonych" z Katarem fanów było jeszcze mniej. Mówi się o liczbie... 896 osób.
Bartosz Kurek zwrócił na to uwagę. To powód słabej frekwencji
Na "X" aż roi się zdjęć z Araneta Coliseum, gdzie większa część miejsc jest pusta. Bartosz Kurek po pierwszym spotkaniu z Rumunią zdradził, jaki jest powód tak słabej frekwencji.
- Widywałem turnieje w różnych krajach, gdzie było naprawdę pusto i było słychać tylko uderzenia piłki i pokrzykiwania kolegów z boiska. Trochę kibiców przyszło, ale słyszałem, że jest problem z cenami biletów. Jeśli to jest prawda, to mam nadzieję, że się to zmieni - tłumaczył Kurek.
Filipińska federacja ogłosiła, że bilety będą 30% taniej, a wykorzystano do tego... urodziny prezydenta Filipin. W oficjalnym komunikacie zostało przekazane, że to właśnie z tej okazji wejdzie w życie specjalna zniżka, ponieważ Ferdinand Marcos Jr. jest wielkim fanem sportu.
Mimo obniżki cen, widownia się nie zwiększyła, a to może być problem, o którym napisała na "X" - Ola Chmielowska z portalu "Strefa Siatkówki".
- Szału na trybunach jak nie było, tak nie ma. Ale w sumie może być to też wina godziny. My jeździmy kolejką, a ostatnia odjeżdża około 22:30 - można przeczytać.
Polscy siatkarze w ostatnim meczu fazy grupowej zagrają z Holandią o pierwsze miejsce w grupie. Spotkanie zaplanowane jest na 17 września o godzinie 12:00 czasu polskiego.