Pierwszym sportem Nawrockiego była oczywiście piłka nożna, ale to boks stał się dla niego czymś więcej.
- Na początku traktowaliśmy to jako zabawę, ale Karol szybko rósł i w wieku 15–16 lat zaczął boksować już tak na poważniej. Jednak wtedy to już mocno się bije po głowach. Ja mówiłem - "Karol, nie możesz być jednocześnie intelektualistą i pięściarzem". Ciągle mu przypominałem, że przecież nie może iść na studia z podbitym okiem - zdradził wujek prezydenta.
Waldemar Nawrocki, wujek Karola Nawrockiego, o jego pasji do boksu: Karol traktuje politykę jak formę sportu
Z czasem boks nauczył Nawrockiego nie tylko dyscypliny, ale i szybkiego podejmowania decyzji.
- Boks to szybkość, a szybkość to siła. Karol teraz działa identycznie. Szybkość podejmowania decyzji, ta percepcja przeciwnika jest niesamowita i w boksie i w polityce. Karol traktuje politykę jak formę sportu. Sportowa postawa przekłada się na prezydenturę. Pomaga mu w tej ciężkiej pracy. Karol o 8 rano jest w Rzeszowie, a o 13 w Szczecinie, to przecież trzeba mieć końskie zdrowie. Karol jest kochany, bo sportowo podchodzi do ludzi. I niech tak dalej będzie - zaznaczył.
Prezydent Nawrocki otrzymał niesamowity prezent. Polski pięściarz wręczył mu wyjątkowy pas
Karol Nawrocki miał się bić z Mariuszem Wachem! "Karolku, proszę cię, odpuść, to nie byłoby poważne"
Waldemar Nawrocki zdradził także, że prezydenta nadal mocno ciągnie do ringu.
- Karol cały czas wspomina o walce pokazowej. Ja się tylko śmieję i odradzam mu. Po co mu to? Co i komu miałby udowodnić? Nic by na tym nie zyskał. Piastuje za poważną funkcję, by robić coś takiego. Nie tak dawno temu było bardzo blisko, żeby zaboksował z Mariuszem Wachem. Przecież Wach ma ponad dwa metry i waży około 130 kg. Powiedziałem tylko - "Karolku, proszę cię, odpuść, to nie byłoby poważne". Ale widać, że tęskni za tym boksem, bo ten boks daje mu power - zakończył pierwszy trener prezydenta.
