Już od pierwszych chwil swojego wystąpienia prezydent Karol Nawrocki nadał bardzo konfrontacyjny ton. Zwracając się do zebranych, nie unikał mocnych słów, jasno dając do zrozumienia, że nie zamierza być prezydentem uległym wobec obecnej większości rządowej.
Prezydent nie gryzł się w język. Ostre słowa w pierwszym orędziu
- Wolny wybór wolnego narodu. Postawił mnie dziś przed państwem, postawił mnie przed państwem wbrew wyborczej propagandzie, kłamstwom. Wbrew teatrowi politycznemu i wbrew pogardzie, z którą się spotykałem w drodze do urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i wybaczyłem jako chrześcijanin ze spokojem serca i z głębi serca wybaczam całą tę pogardę i to, co działo się w czasie wyborów - mówił Nawrocki.
Przeczytaj także: Prezydent Nawrocki i premier Tusk politycznie to wielcy przeciwnicy. Ale jest jedna rzecz, która ich łączy
To był jednak dopiero początek. Prezydent wprost zapowiedział blokowanie niektórych decyzji rządu, szczególnie w kwestii wymiaru sprawiedliwości, co jest jednym z głównych punktów spornych między obozem rządzącym a opozycją.
- Szanowny panie premierze, panie ministrze sprawiedliwości, nie będę awansował ani nominował tych sędziów, którzy godzą w porządek konstytucyjno-prawny RP - zadeklarował stanowczo.
"Orka". Krzysztof Stanowski krótko
Wystąpienie prezydenta szybko skomentował Krzysztof Stanowski. Dziennikarz, znany z ciętego języka, użył na platformie "X" tylko jednego słowa, które w pełni oddaje charakter orędzia. Słowo "Orka" w potocznym, internetowym języku oznacza bezkompromisowe, wręcz niszczycielskie działanie, "zaoranie" przeciwnika argumentami lub siłą. Komentarz Stanowskiego sugeruje, że prezydent Nawrocki rozpoczął polityczną batalię, w której nie będzie miejsca na kompromisy.