Eugenie Bouchard uznawana jest za jedną z najseksowniejszych sportsmenek na świecie. Dlatego jej konto na Instagramie śledzi 2,3 miliona osób (dokładnie tyle samo fanów śledzi konto Igi Świątek). Kanadyjska piękność zawsze dbała o to, żeby wciąż był o niej głośno, publikując odważne i seksowne zdjęcia.
O Eugenie Bouchard bardzo głośno zrobiło się w 2014 roku. Długonoga blondynka przebojem awansowała na 5. miejsce w rankingu, dochodząc do finału Wimbledonu oraz półfinałów Australian Open i Roland Garros. Sukcesy na korcie w połączeniu z ogromną urodą zaowocowały gwałtownym wzrostem popularności. Bardzo aktywna na portalach społecznościowych Kanadyjka z wschodzącej gwiazdki tenisa przeobraziła się w celebrytkę. To wpłynęło na jej formę. Rok 2015 był już zupełnie nieudany, zagubiona Genie zaczęła przegrywać i spadać w rankingu. Pojawiły się złośliwe komentarze ekspertów, że powinna skupić się na treningach i formie, a nie kontraktach reklamowych, imprezach i nowych fotkach wrzucanych na Facebooka i Instagrama.
Eugenie Bouchard kończy karierę. Uwielbiały ją miliony
Do tego doszedł nieszczęsny wypadek na US Open. 5 września 2015 roku Eugenie Bouchard poślizgnęła się na śliskiej podłodze w szatni. Upadła, uderzając głową w szafkę i tracąc przytomność. Doznała wstrząśnienia mózgu i innych groźnych obrażeń. Musiała wycofać się z US Open, a potem bardzo długo dochodziła do siebie. Próba powrotu na kort skończyła się zawrotami głowy, wybuchem płaczu i kreczem. Prawdziwa bomba wybuchła, gdy Genie Bouchard postanowiła pozwać organizatorów US Open. Domagała się milionów dolarów, oskarżając nowojorczyków, że wypadek wydarzył się z ich winy. - Od tego czasu nie może się pozbierać. Przegrywa mecze i spada w rankingu, co kosztuje ją dużo pieniędzy. Podłoga była śliska w wyniku rażących zaniedbań. Genie poślizgnęła się na dziwnej substancji - twierdził adwokat 22-latki. Skończyło się ugodą.
Aryna Sabalenka w bikini na gorącej greckiej wyspie! Jacht, morze i zimne drinki!
Eugenie Bouchard w ostatnich latach pojawiała się w tenisowym tourze już sporadycznie. Teraz 31-latka pożegna się z kibicami. Zrobi to w "domowym" dla niej turnieju w Montrealu. "Będziesz wiedział, kiedy nadejdzie czas. Dla mnie nadszedł teraz. Zakończenie tam, gdzie wszystko się zaczęło: w Montrealu" - przekazała krótko Kanadyjka.
