Głównym wydarzeniem gali Babilon MMA 50 w podwarszawskim Ożarowie Mazowieckim był powrót do klatki po ponad trzech latach przerwy Szymona Kołeckiego. Mistrz i wicemistrz olimpijski w podnoszenie ciężarów po krwawej jatce pokonał Oliego Thompsona, ale "bohaterami" wydarzenia zostali Gołota i Zatyka.
Choć nikt tego nie zarejestrował, to Gołota miał jednym ciosem znokautować Zatykę. "Nadal są szybkie ręce, nadal jest zła krew z Henrykiem Zatyką. To był wieczór medalistów olimpijskich" - napisała sama federacja na portalu "X".
Gołota znokautował Zatykę prawym sierpowym. "To się Gołocie nie spodobało i poszła bomba"
- Tak, to prawda. Nie wiem, o co tym razem poszło, ale Gołota po prostu poczęstował Zatykę prawym sierpowym i go znokautował. Andrzej robił sobie zdjęcia z fanami, a Heniek co chwilę do niego podchodził i zaczepiał. W pewnym momencie coś mu powiedział do ucha, to się Gołocie nie spodobało i poszła bomba. Na szczęście obyło się bez większego uszczerbku na zdrowiu - zdradził nam Tomasz Babiloński, szef Babilon MMA.
Zatyka zanim rozpoczął rywalizację w wadze superciężkiej, walczył w ciężkiej i kilka razy spotkał się między linami z Gołotą. Zazwyczaj przegrywał. Tak było w finale prestiżowego turnieju im. Feliksa Stamma (1987), tak było w pojedynkach o złoto mistrzostw Polski (1988, 1989).
- Zgadza się, w przeszłości wypowiadaliśmy się o sobie dobrze, bo trzeba było promować ten nasz polski boks, ale nigdy nie pałaliśmy do siebie miłością. Jest zła krew między nami. Ochrona szybko zareagowała, więc nie było większej zadymy. A w mediach lepiej brzmi, że to Gołota kogoś znokautował, a nie że Gołota został znokautowany. Jeszcze się pewnie gdzieś spotkamy i to sobie wyjaśnimy - powiedział nam wtedy Zatyka.
Dariusz Snarski o sparingach Gołoty z Zatyką: Nie raz widziałem, jak Andrzej Henia z kolana w krocze uderzył
Jak się jednak okazuje, między panami iskrzyło niemal od początku ich wspólnej znajomości. Nowe światło na relacje Gołoty z Zatyką rzucił Dariusz Snarski, olimpijczyk z Barcelony, który był świadkami wielu ich sparingów.
Tak wygląda syn Andrzeja Gołoty. Potomek legendy boksu jest podobny do ojca? Są jak dwie krople wody
- Gołota najbardziej zaciekłe sparingi toczył z Heńkiem Zatyką. Jak były jakieś problemy, to oni się szarpali, popychali, wyzywali, nie raz widziałem, jak Andrzej Henia z kolana w krocze uderzył. Tam były nerwy! - zdradził Snarski cytowany przez portal ringpolska.pl