Ewa Pajor ceni sobie prywatność
Ewa Pajor od lat udowadnia swoją wartość na europejskich boiskach. Grając w Medyku Konin zwróciła na siebie uwagę wielkich firm i trafiła do Wolfsburga, z którym sięgnęła wielokrotnie po mistrzostwo oraz Puchar Niemiec, cztery razy grała w tej drużynie również w finale Ligi Mistrzów. W końcu polska zawodniczka trafiła do Barcelony i od razu pokazała, że nie był to chybiony ruch – Pajor już w pierwszym sezonie pobiła rekord w liczbie strzelonych bramek w jednym sezonie ligi hiszpańskiej! Zdobyła trzy trofea z „Dumą Katalonii”, ale wciąż nie udało się jej spełnić marzenia, jakim jest wygranie Ligi Mistrzów – po raz piąty przegrała w finale tych rozgrywek, a porażka Barcelony z Arsenalem była niemałym zaskoczeniem. Teraz jednak Pajor skupia się na innym celu – chce wprowadzić reprezentację Polski do fazy pucharowej Euro 2025.
Gwiazdę polskiej kadry piłkarek spotkał okropny los. Mimo haniebnych ataków odniosła sukces
Mimo że Pajor jest wielką gwiazdą europejskiej piłki i zdobywa coraz większą popularność, to wiele wskazuje na to, że w ogólnym rozrachunku pozostała sobą, czyli skromną dziewczyną z małej miejscowości. Mimo że jej idolem jest Cristiano Ronaldo, o czym mówiła w rozmowie z „Super Expressem”, to Polka wcale nie poszła jego śladem, jeśli chodzi o otaczanie się przepychem. Obecnie mieszka ona w Barcelonie, ale jej mieszkanie zdaje się nie wyróżniać niczym szczególnym. A przynajmniej, w przeciwieństwie do słynnego Portugalczyka, Ewa Pajor luksusem się nie chwali – mimo że prowadzi profil na Instagramie, to rzadko publikuje tam prywatne zdjęcia, najczęściej udostępnia posty związane z meczami w Barcelonie lub reprezentacji Polski. Wiemy jednak, że jedną z jej pasji jest... układanie klocków Lego, czym chętnie zajmuje się też m.in. Iga Świątek.
Ewa Pajor tak została określona w Szwecji. Co za słowa o Polce przed meczem na EURO!
Ewa Pajor póki co nie może być szczególnie zadowolona z występu na Euro 2025. Polki przegrały z Niemkami 0:2 i choć to samo w sobie nie jest wielkim zaskoczeniem, to jednak mały niedosyt pozostał, ponieważ sama Pajor miała dwie świetne sytuacje do pokonania bramkarki rywalek. Fani trzymają jednak mocno kciuki za to, by polska napastniczka wpisała się na listę strzelczyń w kolejnych meczach – 8 lipca o 21:00 Polki zmierzą się ze Szwedkami, a 12 lipca, o tej samej porze, zagrają z Dunkami.