29-letnia zawodniczka, niegdyś zajmująca 46. miejsce w światowym rankingu, w grudniu 2024 roku zrobiła sobie dziewięciomiesięczną przerwę w grze z powodu problemów z błędnikiem. W tym czasie przeszła wspomniany zabieg, a po powrocie na kort – podczas turnieju ITF w Reims – znalazła się w centrum medialnego zainteresowania.
Dodin w rozmowie z brytyjskim "Daily Mail" zdradziła, że nie spodziewała się aż takiego rozgłosu. - Wiedziałam, że ludzie będą o tym mówić, bo to coś nowego w naszym sporcie. Ale dla mnie to nic wielkiego - to tylko piersi, zwykła sprawa. Nie rozumiem, dlaczego to wzbudza tyle emocji - zaznaczyła.
Oceane Dodin powiększyła sobie piersi. "Są sztuczne i to jedyna różnica"
Choć zawodniczka traktuje temat z dystansem, nie obyło się bez nieprzyjemnych sytuacji. W wywiadzie dla RMC Sport przyznała, że niektórzy dziennikarze zadawali jej zaskakujące pytania o to, czy po operacji w ogóle jest w stanie nadal grać w tenisa.
Piersi Marianny Schreiber wywołały burzę w Internecie! Po tych zdjęciach zaczęła tłumaczyć się fanom
- Oczywiście, że mogę grać. Tak, są duże, ale przecież nie przeszkadzają mi w grze. Są tenisistki z większym biustem ode mnie, a nadal świetnie sobie radzą. Moje są po prostu sztuczne – i to cała różnica - odpowiedziała.
Kim jest Oceane Dodin?
Dodin żartobliwie dodała, że nie wybrała "arbuzów" - chodziło jej raczej o poprawienie samopoczucia niż o spektakularną zmianę wyglądu. Francuzka, która do tej pory zarobiła niespełna trzy miliony dolarów na korcie przyznała, że decyzja o operacji była czysto osobista i nie ma nic wspólnego z próbą zwrócenia na siebie uwagi. Mimo to reakcje opinii publicznej pokazały, że w świecie sportu kobiece ciało wciąż bywa tematem kontrowersyjnym.
Po dłuższej przerwie Oceane spadła w światowym rankingu na 370. miejsce, ale zapowiada, że nie zamierza się poddawać. Jej celem jest powrót do czołówki i udowodnienie, że wygląd nie ma nic wspólnego z poziomem sportowym.
