'Wielki Bu" wraca do Polski
Patryk M., ps. Wielki Bu, został przewieziony do zakładu karnego pod Rostockiem, do jego przekazania polskiej stronie dojdzie prawdopodobnie w czwartek – przekazał w środę PAP jego adwokat Gregor P. Jezierski. Według nieoficjalnych źródeł PAP zbliżonych do prokuratury Patryk M. ma trafić do Lublina. Decyzja o przekazaniu Patryka M. Polsce została formalnie zatwierdzona przez niemiecką prokuraturę generalną. W ubiegłym tygodniu decyzję o ekstradycji podjął sąd w Hamburgu. Przekazanie Patryka M. stronie polskiej miał utrudnić wniosek o azyl, o który zabiegał on w Niemczech.
Trwające postępowanie azylowe nie stanowi co do zasady przeszkody w wydaniu osoby ściganej do Polski
- poinformowała PAP prokuratura w Hamburgu.
Adwokat Gregor P. Jezierski przekazał w środę PAP, że "wnioski obrony dotyczące tej sprawy zostały odrzucone" i obrona nie będzie już podejmować działań w tej sprawie. O planie przekazania polskiej stronie Patryka M. poinformował w środę portal TVN24. Do Rostocku Patryka M. przetransportowano z Hamburga, gdzie był osadzony od września.
Nowe informacje ws. Patryka M., ps. "Wielki Bu". Jest ważna decyzja sądu!
Patryk M. był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania
Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd – jak informowała wówczas policja – planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mężczyzna był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Był poszukiwany w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Krajową w Lublinie w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków. Prokuratura informowała w przeszłości, że zarzuty, jakie ma usłyszeć Patryk M., obejmują m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w okresie od lipca 2017 r. do 2018 r. w Polsce, Holandii i Hiszpanii, mającej na celu produkcję, przywóz, nabywanie, wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych (m.in. kokainy, amfetaminy, haszyszu, mefedronu). Ponadto Patryka M. dotyczyć ma też zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu i przerobienia oznaczeń identyfikacyjnych w tym pojeździe.
Znajomość "Wielkiego Bu" i Karola Nawrockiego
M. znany jest m.in. z udziału we freak-fightowych galach MMA, a także znajomości z prezydentem Karolem Nawrockim. W maju 2024 roku kontrowersje wywołało zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem Instytutu, obecnie prezydentem RP Karolem Nawrockim. Zdjęcie opublikował w serwisach społecznościowych z podpisem:
Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji
Później opublikował też fotografię z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać". W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Nawrockiego za kontakty z M. jako "członkiem gangu sutenerów". Nawrocki, którego pasją jest boks, jesienią ub.r. powiedział "Rzeczpospolitej", że poznał M. kilkanaście lat wcześniej w sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, w sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później przez wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc "do kwestii kryminalnych" i nie ma o nich pojęcia. Z kolei na platformie X Nawrocki napisał, że swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe.