Zabrał czapkę Kamila Majchrzaka i mówiła o tym cała Polska. Teraz zabrał głos

2025-09-02 5:11

To wideo widział niemal każdy kibic sportu w Polsce, a może nawet i na świecie. Młody kibic był bliski otrzymania czapki Kamila Majchrzaka, który był świeżo po spektakularnej wygranej z Karenem Chaczanowem w 2. rundzie US Open. Pamiątkę po tenisiście przejął jednak Piotr Szczerek, z początku anonimowy, ale później szybko rozpoznany przez internautów. Teraz zabrał głos w sprawie.

Zabrał czapkę Majchrzaka, teraz przeprasza

O tej sytuacji było nawet głośniej niż o samej wygranej Majchrzaka, który w meczu z Chaczanowem bronił wielu piłek meczowych, przegrywał w setach 0-2, a decydującej partii 2:5. To był niezwykły powrót do gry i wielka wygrana, po której polski tenisista miał jeszcze siły, aby rozdać kilka autografów i zostawić po sobie kilka pamiątek. 

Kamery wyłapały moment, w którym Majchrzak chciał podarować młodemu kibicowi czapkę, ale sprzed nosa sprzątnął mu ją dorosły mężczyzna. Szybko oddał czapkę kobiecie, która schowała ją w torbie. Internet był bezlitosny, szybko wylała się lawina krytyki na bohatera całe sytuacji, równie szybko zweryfikowała dane osobowe "starszego" kibica. To Piotr Szczerek, kibic tenisa, właściciel firmy DrogBruk, która - mocno ironicznie - zaczęła dostawać wiele negatywnych opinii w sieci, właśnie ze względu na postępek po meczu Majchrzaka. 

ZOBACZ TEŻ: Jekaterina Aleksandrowa nie chciała już być Rosjanką. Od dawna mieszka w Pradze

Teraz Piotr Szczerek przeprasza, komunikat zamieścił na Facebooku, na profilu swojej firmy:

"W związku z sytuacją, do której doszło podczas meczu Kamila Majchrzaka na US Open, chciałbym jednoznacznie przeprosić poszkodowanego chłopca, jego rodzinę, a także wszystkich kibiców i samego zawodnika.

Popełniłem poważny błąd. W emocjach, w tłumie radości po zwycięstwie, byłem przekonany, że tenisista podaje czapkę w moim kierunku - dla moich synów, którzy prosili wcześniej o autografy. To błędne przekonanie sprawiło, że odruchowo wyciągnąłem rękę. Dziś wiem, że zrobiłem coś, co wyglądało jak świadome odebranie pamiątki dziecku. To nie była moja intencja, ale to nie zmienia faktu, że zraniłem chłopca i zawiodłem kibiców.

Czapka została przekazana chłopcu, a przeprosiny rodzinie. Mam nadzieję, że chociaż częściowo naprawiłem wyrządzoną krzywdę.

Chcę też jasno podkreślić: ani ja, ani moja żona, ani moi synowie nie komentowaliśmy tej sytuacji w mediach społecznościowych a także na żadnym portalu. Nie korzystaliśmy z usług żadnej kancelarii prawnej w tym zakresie. Wszystkie rzekome oświadczenia pojawiające się w sieci nie są naszego autorstwa.

Od lat wraz z żoną angażujemy się w pomoc dzieciom i młodym sportowcom, ale ta sytuacja pokazała mi, że jeden moment nieuwagi może zniweczyć lata pracy i wsparcia. To dla mnie bolesna, ale potrzebna lekcja pokory.

Dlatego też jeszcze aktywniej będę się włączał w inicjatywy wspierające dzieci i młodzież oraz działania przeciwko przemocy i hejtowi. Wierzę, że tylko przez czyny mogę odbudować utracone zaufanie.

Jeszcze raz przepraszam wszystkich, których zawiodłem.

Proszę o zrozumienie - w trosce o moją rodzinę zdecydowałem się wyłączyć możliwość komentowania tego wpisu.

Z poważaniem

Piotr Szczerek"

QUIZ: Ile wiesz o Idze Świątek?
Pytanie 1 z 35
Trenerem Igi Świątek jest obecnie...
Iga Świątek w 4. rundzie US Open!
Super Sport SE Google News
Nosel wkręca
Firma na dziecko

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki