Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

i

Autor: Tomasz Radzik Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Draka w Sejmie! Posłanka Lewicy wygarnęła Czarnkowi. Burza oklasków [Wideo]

2021-06-23 14:46

Gorąco było w środę w Sejmie. Na mównicy pojawiała się posłanka Lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i w mocnych słowach odniosła się do wywiadu udzielonego przez ministra Przemysława Czarnka dla TVP Info. Poszło o słowa Czarnka na temat Parady Równości, która przeszła ulicami Warszawy w ostatnią sobotę. Posłanka Lewicy powiedziała wprost do ministra edukacji, że jedyny język, który on zna i którym się posługuje "to język nienawiści i szczucia". W czasie, gdy Dziemianowicz-Bąk przemawiała w sali plenarnej rozlegały się zagłuszające ją gromkie brawa z ław PiS.

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk rzucała w Sejmie mocne słowa wprost pod adresem ministra edukacji Przemysława Czarnka. Wszystko przez wypowiedź ministra, którą ten przedstawił w wywiadzie dla TVP Info. Minister pojawił się w programie "Jedziemy" i został zapytany o sobotnią Paradę Równości, która przeszła ulicami stolicy. Odnosząc się do części zdjęć z tej parady ocenił, że ujęcia te " po prostu obrażają ludzi inteligentnych” i jak dodał: "Polacy wiedzą, kto jest normalny, a kto nie". -  Widzieliście zdjęcia z „Parady Równości”, a to z równością nie ma nic wspólnego. Widzieliście tam osobników ubranych dziwacznie, mężczyznę ubranego jak kobieta, czy to są ludzie normalni państwa zdaniem? - komentował minister. Jego wypowiedź nie uszła uwadze posłanki Lewicy. Dziemianowicz-Bąk, gdy zabierała głos w Sejmie, odniosła się do słów Czarnka. - Dlaczego w dniu dzisiejszym minister po raz kolejny dopuścił się szczucia i obrażania obywateli, legalnie realizujących swoje konstytucyjne prawo do zgromadzenia? Dlaczego nazwał uczestników sobotniej Parady Równości "osobami nienormalnymi"? Dlaczego szczuje na uczniów LGBT? - pytała wzburzona.

Panseksualna wnuczka Millera zapytana o seks. Jej odpowiedź wbija w fotel! Powiedziała, gdzie figlowała

Minister odpowiedział jej zarzucając, że mówił co innego, a posłanka powinna ponownie zapoznać się z jego wypowiedzią. - Znakomicie, że się spotykamy wszyscy, wracamy do normalności, ale do normalności nie wraca Lewica i pani poseł. Pani poseł, ja mam wniosek formalny, by pani raz jeszcze wysłuchała mojej wypowiedzi i przestała kłamać bezczelnie - odpowiedział Przemysław Czarnek.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk nie wytrzymała. Tego było dla niej za wiele. -  Nie jest pana prawem ani kompetencją odmawianie uczniom, młodzieży, nauczycielom ani żadnej mniejszości prawa do korzystania z ich podstawowego prawa: wolności do wyrażania własnych poglądów. Jedyny język, który pan zna, to język nienawiści i szczucia, język, który prowadzi do tego, że uczniowie, na których straży powinien pan stać, popełniają samobójstwa i samookaleczeń - mówiła ostro. Jej słowa jednak nie rozbrzmiewały w ciszy a były zagłuszane... oklaskami dobiegającymi z ław PiS. Jak to wyglądało? Zobaczcie na nagraniu, które trafiło do sieci. 

Czarnek o szczepieniach nauczycieli. Padły ważne słowa