Nysa. Pijany motorowerzysta wjechał w samochód

i

Autor: Policja

Był na gazie, dodał gazu w motorowerze i nie zdołał uciec... ratownikom

2019-06-11 16:44

Tyska policja jest pod wrażeniem postawy ratowników Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Przejeżdżając karetką, zauważyli pana cokolwiek nieporadnie jadącego na jednośladzie. Początkowo myśleli, że mu coś dolega. Chcieli pomóc motorowerzyście...

– Miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. 59-letni tyszanin prawa jazdy nie straci, bo go nie miał. Do prowadzenia prowadzenia pojazdu o pojemności silnika do 49 cm sześc. wystarczy dowód osobisty. To nie zwalnia od odpowiedzialności z tytułu art. 178a Kodeksu karnego. Na szczęście, dzięki czujności ekipy karetki i błyskawicznej reakcji patrolu drogówki został w porę wyeliminowany z ruchu – wyjaśnia st. asp. Barbara Kołodziejczyk, oficer prasowy tyskiej policji.

Była niedziela. Karetka jechała ul. Batorego w Tychach. Kierowca zobaczył gościa na motorowerze jadącego zygzakiem. Podjechali do motorowerzysty, nawoływali do zatrzymania się. Ratownicy zakładali, że kierowcy może coś się stało, i stąd ta slalomowa jazda. Gość nie reagował. Karetka zrównała się z motorowerem. Motorowerzysta coś tam odpowiedział ratownikom. Ci już wiedzieli z kim mają do czynienia. Kierowca „moplika” (w śląskie określenie na motorower) nie chciał zjechać na pobocze, o co prosili ratownicy. Jechali za nim, wcześniej powiadomili policjantów przez kanały pogotowia. Slalom na dwupromilowym gazie wnet został zastopowany.

Policjanci sprawdzili delikwenta w bazie. I okazało się, że w przeszłości był karany z art. 178a. A to oznacza, że popadł w recydywę. Gdyby nie ta powtórka, za taką jazdę podlegałby „grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Recydywistom z tego paragrafu grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki