Dramat pana Patryka z Będzina: Mój syn cierpi przez lekarkę

2018-02-20 5:00

Tego chłopca los nie oszczędza. Patryk Kochański (16 l.) przez błąd medyczny popełniony przy jego porodzie cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe. Mimo że lekarze wróżyli mu szybki zgon, on uparcie trzyma się życia. Ale ostatnio jest w fatalnym stanie. Jego rodzice twierdzą, że przez zaniedbania lekarki, która się nim opiekowała. Sprawę bada prokuratura, tymczasem kolejni biegli odmawiają sporządzenia ekspertyzy.

Patryk mieszka z rodzicami w Będzinie (woj. śląskie). A właściwie mieszkał, bo od miesięcy nie opuszcza szpitala. Wcześniej był pod opieką prywatnej firmy medycznej specjalizującej się w żywieniu pacjentów, którzy nie mogą odżywiać się normalnie. Miał założony tzw. flokar, przez który do jego żołądka dostarczano pokarm. Jednak im dłużej trwała opieka, tym bardziej stan pacjenta się pogarszał.

Zdaniem rodziców odpowiada za to lekarka Justyna R.-Ł. - Kiedy opieka się zaczynała, syn miał założoną rurkę do żywienia o średnicy 14 mm, a pani doktor zakładała coraz większe rurki. Skończyła na średnicy 26. U Patryka pojawiły się stan ropny, ziarnica, pokarm wypływał. Pod tym plastikiem wytworzyła się rana. W końcu stan syna pogorszył się na tyle, że znowu trafił od szpitala - opowiada Dariusz Kochański (52 l.).

Przez ponad 100 dni chłopiec był na intensywnej terapii. W stanie wegetatywnym. - Trzeba było zrezygnować z żywienia do żołądka i teraz jest karmiony dojelitowo. Wcześniej, gdy był pod opieką lekarzy ze szpitala w katowickiej Ligocie, nic takiego się nie działo. Naszym zdaniem to wina tej doktor - dodaje ojciec chłopca.

Państwo Kochańscy zawiadomili prokuraturę, jednak mijają miesiące, a postępowanie stoi w miejscu. Prokurator nie może bowiem doczekać się opinii biegłych. Prośbę wysłano do 17 różnych ośrodków, jednak żaden z nich nie podjął się tego zadania. - Odmowy uzasadnione były niemożliwością skompletowania zespołu biegłych koniecznego do wykonania takiej opinii - mówi Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

O wyjaśnienia w tej sprawie zwróciliśmy się do firmy, której lekarka opiekowała się Patrykiem. Jednak na nasze pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Firma zasłoniła się tajemnicą lekarską.

Czytaj: Gdzie zgłosić błąd lekarski, jak walczyć o swoje prawa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki