Justyna Kowalczyk chciała popełnić samobójstwo?

2014-06-07 4:00

Cztery razy zdobyła Kryształową Kulę, tyle samo razy wygrała Tour de Ski, ma 10 złotych medali z olimpiady i mistrzostw. Czy taka sportowa gwiazda jak Justyna Kowalczyk (31 l.) mogła myśleć o samobójstwie? - Niestety, tak. To cena sukcesu - tłumaczy nam psycholog.

Treningi, starty, medale i natychmiast po zejściu z podium przygotowania do kolejnych zawodów. Kilka miesięcy temu Polacy podziwiali ją za ogromną siłę woli i hart ducha, kiedy ze złamaną stopą zdobyła kolejne złoto. To jedna strona medalu życia Justyny Kowalczyk. Na drugiej stronie są bezsenne noce, zasłabnięcia, nudności, lęki, nie wiadomo, z jakiego powodu gorączka do 40 st. To depresja - orzekli w końcu lekarze. Ale trener "uznał, że najlepszym sposobem na depresję będzie praca". Podziwiana Justysia z Kasiny Wielkiej biegła dalej. Sił jednak nie starczyło. Upadła.

Zobacz: Justyna Kowalczyk straciła dziecko przez mordercze treningi?

"Straciłam Dzieciątko" - napisała na Facebooku i wyrzuciła z siebie cały nagromadzony przez lata ból i cierpienie. "Wiecie, gdzie człowiek ma wizerunek, gdy nie chce jutra? No właśnie tam... Nikt, kto nie balansował na granicy życia (nawet ją przekraczając), nigdy nie zrozumie" - wykrzyczała w ostatnim felietonie w "Przeglądzie Sportowym".

Czy miała na myśli samobójstwo?

- Z pewnością w stanie, w jakim się znalazła, mogła mieć myśli samobójcze - tłumaczy dr Włodzimierz Brodniak, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego (suicydologia - nauka zajmująca się samobójstwami i próbami samobójczymi).

- Jej życie jest podporządkowane wyczynom. Ciało takich ludzi jest wytrenowane albo przetrenowane, zdolne do ekstremalnych wysiłków, ale bywa, że psychika reaguje ekstremalnie. Często stanami depresyjnymi. U Justyny Kowalczyk mógł się nałożyć na to stres po utracie dziecka. Aż 90 proc. kobiet przeżywa depresję poporonieniową. W dodatku pani Justyna nie mówiła o tym nikomu, wzięła to na swoje barki. To jest nie do zniesienia dla jednej kobiety, która chciała być matką i być kochaną. Różne myśli przychodzą wtedy do głowy. Samobójcze też - wyjaśnia psycholog. Justyna Kowalczyk jest w tej chwili na zgrupowaniu na lodowcu w Austrii.

Andrzej Iwan: Kowalczyk potrzebuje pomocy

- Nie chciałbym się wymądrzać, ale tutaj potrzebna jest pomoc psychologa. Justyna znalazła się w makabrycznym momencie. Nic dziwnego, że ma takie problemy. Powrót sportowca po depresji jest możliwy. Ważne, żeby jak najszybciej rozwiązać problemy, nie da się tego zrobić samemu.

Ja w problemy sam się wpakowałem. Byłem wówczas wrakiem człowieka. Zniszczyły mnie pieniądze. Uzależniłem się od alkoholu. Szczytem mojej depresji był okres abstynencji. Trzymam kciuki za Justynę. Już nieraz pokazała wielki charakter.DM

Muszą jej pomóc bliskie osoby

Aneta Szczepańska (40 l.), wicemistrzyni olimpijska 1996 w judo, obecnie trenerka kadry judoczek. W 2006 r. przeżyła próbę samobójczą:

- To nieprawda, że sportowcy są tacy odporni i że nic ich nie rusza. Stres i presja wyniku są przecież bardzo duże. W moim przypadku sport na pewno miał wpływ na to, co się stało. Nie był to stan chwilowy. Od jakiegoś czasu byłam w depresji. Złożyły się na to przyczyny osobiste i pewne niemądre myśli. Doszły do tego sportowe rozczarowania, choćby brak powołania na mistrzostwa Europy. Gdy mnie odratowano, w dojściu do siebie pomogły mi bliskie osoby i ja sama.

Sądzę, że tego samego potrzebuje Justyna: musi być przy niej najbliższa dla niej osoba.

Trzeba się wyizolować

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (33 l.), bokserski mistrz świata, trzy lata temu przeżywał depresję i trafił do szpitala po przedawkowaniu leków:

- Ludzie widzą we mnie twardziela, ale w trudnych sprawach to nie do końca tak jest. Dla mnie wtedy najważniejsza była obecność osób, które mnie wspierały, podały pomocną dłoń i nie odwracały się ode mnie. Nie wiem, czy ciężki trening jest dobrym sposobem na walkę z depresją. Lepiej się wyizolować, zająć prywatnymi sprawami. Jeśli ma się obok kogoś bliskiego, to nawet nie trzeba rozmawiać, bo czasem cisza jest lepszym lekarstwem. Mam takiego przyjaciela, który powtarza: nie mów nic, ale daj chociaż sygnał, że jest OK. KA

Ludzie sukcesu też mają myśli samobójcze

Doktor Włodzimierz Brodniak, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego:

- Jej życie jest podporządkowane wyczynom. Ciało takich ludzi jest wytrenowane albo przetrenowane, zdolne do ekstremalnych wysiłków, ale bywa, że psychika reaguje ekstremalnie. Często stanami depresyjnymi. Pani Justyna już kilkanaście lat trenuje ponad siły. Do tego stres po utracie dziecka. Aż 90 proc. kobiet przeżywa depresję poronieniową. U niej też mogło się to pojawić. Wielu ludzi sądzi, że depresja, myśli samobójcze nie dotyczą ludzi sukcesu, takich jak Justyna Kowalczyk. To złe myślenie. A Marilyn Monroe? Elvis Presley, Michael Jackson? Wydaje się, że mieli wszystko, skąd więc ta depresja? Jest wiele przypadków ludzi sławnych, bogatych, którzy załamują się. Po latach pracy znam wiele dramatów.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki