Paweł, mieszkaniec Klebarka Małego k. Olsztyna, od urodzenia funkcjonuje na zwolnionych obrotach. Na więcej nie pozwala mu niewydolny organizm. Powód? Niewłaściwe połączenie serca z płucami, którego polscy lekarze nie potrafią naprawić. - Mógłby go wyleczyć prof. Frank L. Hanley z USA, ale NFZ uniemożliwia nam tę zagraniczną terapię, chociaż sąd przyznał, że mamy do niej prawo na koszt państwa – mówi Elżbieta Janysz, mama Pawła.
Od 2007 roku Janyszowie wygrali już w tej sprawie siedem procesów. - Ale skutek jest taki, że NFZ tylko zarzuca nas biurokracja, kieruje Pawła na badania, których lekarze z Polski nawet nie potrafią zinterpretować – skarży się pani Elżbieta.
Tymczasem więc Pawła ratuje… świnka. Zawsze o niej marzył i w końcu dwa lata temu rodzice mu ją kupili. Nazwali ją Nano, bo jak odkurzacz w Teletubisiach wciągała wszystko z podłogi.
- Organizm Pawła jest tak osłabiony, że syn nie może nawet chodzić do szkoły. Nie jeździ na rowerze, nie uprawia żadnych sportów. Ale odkąd w jego życiu pojawił się Nano, wydolność serca Pawła wzrosła. Przy śwince syn dosłownie odżył. Ona go dosłownie trzyma przy życiu – dodaje pani Elżbieta.