Przez koronawirusa straciła brata. Śmierć na pokaz, Zabili go w szpitalu - antycovidowcy w akcji

i

Autor: vperemencom/cc0/Pixabay.com Aleksandra Grajewska straciła z powodu koronawirusa brata, ale antycovidowców nie powstrzymało to przed hejtem, zdj. ilustracyjne

Przez koronawirusa straciła brata. "Śmierć na pokaz", "Zabili go w szpitalu" - antycovidowcy w akcji

2020-10-27 22:07

Mimo że od śmierci mężczyzny, kierowcy w Ministerstwie Sprawiedliwości, minęło już kilka miesięcy, Aleksandra Grajewska nadal nie pogodziła się ze stratą brata, który odszedł z powodu koronawirusa. Kobieta nie rozumie ludzi, którzy nie wierzą w epidemii albo kwestionują zagrożenie, jakie ze sobą niesie. Siostra mężczyzny spotkała się z prawdziwym hejtem ze strony antycovidowców.

Jak informuje program "Uwaga" emitowany na antenie TVN, Aleksandra Grajewska, która straciła z powodu koronawirusa brata, nie może zrozumieć antycovidowców. Sama spotkała się z hejtem z ich strony, gdy po śmierci 37-latka, kierowcy w Ministerstwie Sprawiedliwości, prosiła o noszenie maseczek i stosowanie się do obostrzeń.

- Czytałam np. pytania, czy mój brat był 5G, albo, że zabili go w szpitalu. Innym razem pisali, że śmierć była na pokaz. Jeszcze innym: „Rozumiem, że umarł ci brat, ale obraziłaś mnie tym postem”. A to był apel o noszenie maseczek - mówi "Uwadze" kobieta.

Jak informuje "Uwaga", na przeciwległym biegunie niż kobieta, która z powodu koronawirusa straciła brata, są antycovidowcy. Do jeszcze innej grupy, tzw. koronarealistów, zalicza się małżeństwo Klingoferów, które nie nosi maseczek i regularnie jeździ protestować przeciwko wyolbrzymianiu skutków epidemii. Obydwoje nie zasłaniają twarzy, bo twierdzą, że... są zdrowi, choć nie mają na to żadnego dowodu.

- Nie mam również papierów, że nie jestem kryminalistą i nie siedzę w więzieniu. Dalej obowiązuje domniemanie bycia zdrowym i bycia niewinnym. Skupiamy się na życiu, a nie na śmierci. Na razie nie ma takiej skali śmierci, którą społeczeństwo uznawało za adekwatną do tego, żeby przestać funkcjonować, żeby przestać się skupiać na życiu i skupić się na śmierci - mówi "Uwadze" Jakub Klingofer.

Jak informuje "Uwaga", Aleksandra Grajewska jest bardzo rozczarowana, że mimo iż straciła z powodu koronawirusa brata, w Polsce nie brakuje osób, które negują istnienie epidemii lub twierdzą, że jej skutki nie są tak groźne, jak przedstawia to np. Ministerstwo Zdrowia.

- To jest po prostu egoizm. Brak poszanowania dla ludzkiego istnienia. Jeżeli ci ludzie nie wierzą w koronawirusa, w to, że maseczka pomaga, to niech noszą ją chociażby tylko dlatego, żeby uchronić innych. Żeby ci ludzie, którzy się boją i wierzą, mogli poczuć się pewniej na ulicy i w sklepie - mówi "Uwadze" kobieta.

Jak dodaje, jej 37-letni brat, który zmarł z powodu koronawirusa, wcześniej nie chorował.

Kaczyński o strajku kobiet

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki