Gosiewski wozi dzieci sejmową limuzyną

2008-10-14 9:00

Przemysław Gosiewski (44 l.), przewodniczący klubu PiS, nie uczy się na błędach. Nasz obiektyw przyłapał go, jak odwoził sejmowym autem do szkoły swoje pociechy.

Niedawno pisaliśmy, że do odprowadzania dzieci wykorzystuje pracownicę Sejmu. Na Gosiewskim nie zrobiło to wrażenia. Nadal wozi się za nasze!

Tydzień temu w Sejmie gruchnęła plotka o tym, że Przemysław Gosiewski ma zrezygnować z funkcji szefa klubu PiS.

Koledzy zaprzeczali tym informacjom, a on nie chciał sprawy komentować. Wszystko rozstrzygnie się dzisiaj na posiedzeniu klubu. Odejście posła ma być spowodowane wpadką przy "wojnie o alimenty" z Ludwikiem Dornem (54 l.). Po tym, jak krytykował Dorna za to, że chce zmniejszyć alimenty, jakie płaci na córki z poprzedniego małżeństwa, głos zabrała... była żona Gosiewskiego. I wyznała, że eksmąż także sępi na syna.

Poseł postanowił bardziej poświęcić się rodzinie. Odwozi swoje pociechy do szkoły. Tylko że robi to na nasz koszt. Jeśli plotki o jego odejściu potwierdzą się, straci przywilej korzystania z limuzyn, należącej do Kancelarii Sejmu. A tymczasem korzysta - jak widać - aż nadto! W ostatni piątek podwiózł swoje dzieci: Kingę (8 l.) i Miłosza (6 l.) do szkoły. Tyle że oddalonej zaledwie kilkaset metrów od domu. Zamiast przejść kilkadziesiąt kroków, Gosiewski wolał użyć sejmowej limuzyny jako taksówki. Co na to sam polityk? - Jestem zajęty, mam spotkanie - rzucił do słuchawki. Szkoda, że publicznych pieniędzy nie szanuje tak, jak swojego czasu.

Sprawdziliśmy cenę kursu z ulicy, przy której mieszka poseł Gosiewski pod szkołę, do której uczęszczają jego dzieci. - Kurs nie powinien kosztować więcej niż 7 złotych- stwierdził zdziwiony Sylwester Dzido (58 l. ), taksówkarz z 9-letnim stażem. - Na taki wydatek stać chyba posła.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki