Sukces "Super Expressu": Moich dzieci nie wywiozą do Irlandii!

2017-12-08 14:24

Dziękuję. Dzięki wam moich dzieci nie wywiozą do Irlandii Udało się! Po naszej publikacji ministerstwo sprawiedliwości zablokowało wywózkę dzieci Agnieszki S. (38 l.) do Irlandii, gdzie, zgodnie z decyzją sądu, miały trafić do ojca brutala. – Jestem wdzięczna. Gdyby nie wy, mogło dojść do tragedii – mówi nam mama, przytulając synów Alanka (3 l.) i Arthura (5 l.).

O tej dramatycznej historii pisaliśmy kilka dni temu. Agnieszka S. z Wrocławia wyjeżdżała okresowo do pracy w Irlandii. Tam sześć lat temu poznała Sumita S., z pochodzenia Hindusa. Para się pobrała. Urodził im się syn Arthur, później Alan. Młodszy przyszedł na świat we Wrocławiu, bo kobieta dzieliła swój i dzieci czas między Irlandię i Polskę. Z czasem Sumit S. stał się agresywny. – Mąż bił mnie bez powodu. Bardzo brutalnie, rzucał mną o ściany. Na wszystko musiały patrzeć dzieci. Zdarzały się sytuacje, że za karę zabierał mnie i synkom materac z łóżka. Spaliśmy na szczebelkach – wspomina Agnieszka. Całą sprawę opisywaliśmy TUTAJ. Kobieta zrobiła obdukcję, która potwierdzała pobicie, Sumit S. dostał zakaz zbliżania się do żony, ale horror trwał nadal. Agnieszka S. wyjechała więc z dziećmi do Polski. – Uznałam, że tylko tu będziemy bezpieczni – tłumaczy.

Dzieci od roku są we Wrocławiu, chodzą tu do przedszkola, mają rodzinę, kolegów. Nie znają języka angielskiego, a tylko polski. Nagle okazało się jednak, że.. mają być przy ojcu! Sumit S. zgłosił bowiem porwanie dzieci przez matkę, a Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej w wydanym niedawno wyroku nakazał powrót Alana i Arthura do Irlandii. Na szczęście po publikacji naszego artykułu z pomocą przyszło Ministerstwo Sprawiedliwości. – Obiecaliśmy, że państwo będzie stawało za obywatelami. I tak się dzieje. W tym przypadku zagrożone jest dobro dzieci, dlatego też podjęliśmy interwencję – mówi Michał Wójcik (46 l.), wiceminister sprawiedliwości. W efekcie wstrzymano wykonalność decyzji sądu. Oznacza to, że Agnieszka S. może złożyć apelację od niekorzystnego dla niej wyroku i czekać na prawomocne rozstrzygnięcie. A dzieci zostają do tego czasu w Polsce.

Zobacz też: Nie miał z kim pić więc zdecydował się na pewien krok

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki