Wyrodny syn kobiety, Rafał W. (25 l.), chciał ją zamordować kuchennym tasakiem tylko dlatego, że w domu zabrakło dla niego papierosów. Przerażonej matce, nad którą zawisło widmo śmierci, życie uratowała szybka interwencja policji.
- Od lat mnie terroryzuje, a ja mu wszystko poświęciłam. Całą swoją miłość mu dałam - mówi wystraszona kobieta. W mieszkaniu pani Mirosławy wciąż widoczne są ślady demolki, jaką urządził zwyrodniały synalek. Dziury w ścianach, połamane meble - to efekt jego napadów furii.
Najgorsze jest jednak to, że ostatnia z awantur, które regularnie urządzał Rafał W., omal nie skończyła się rozlewem krwi.
Kiedy Rafał W. wrócił do domu ze spotkania z kolegami, od razu wszczął kłótnię. Miał pretensje do matki dosłownie o wszystko, a to, że mu daje zbyt mało pieniędzy, a to, że mu papierosów zabrakło. Owładnięty dziką furią mężczyzna w końcu chwycił za kuchenny tasak i zaczął grozić matce. - Krzyczał, że wszystkie kobiety to k... i on zrobi ze mną porządek - opowiada drżącym głosem matka. - Stał nade mną z tym tasakiem i nim wymachiwał. Siedziałam cicho jak trusia. Udało mi się tylko wysłać SMS-a do brata, żeby mnie ratował - mówi Mirosława Wiśniewska. Kobieta cały czas stara się ukryć podbite oko, bo wstydzi się, że zrobił jej to rodzony syn.
Zaalarmowani przez brata pani Mirosławy policjanci przyjechali już po kilku minutach. Szybko obezwładnili szalejącego w mieszkaniu Rafała. Wyrodny synalek natychmiast trafił do aresztu. Za groźby karalne wobec matki grożą mu dwa lata więzienia. Mimo to pani Mirosława jest przerażona. - Boję się, że on tu wróci. Jest ze mną zameldowany. Co wtedy zrobię? Przecież on może mnie zabić - mówi struchlała ze strachu Mirosława Wiśniewska. - On nie ma żadnych skrupułów, za nic ma to, że dałam mu życie i tyle miłości. Dlatego wyrzekam się swojego syna, nie chcę go więcej widzieć - wyznaje zdruzgotana kobieta, która wcześniej w dramatycznych okolicznościach straciła dwóch synów. - Pierwszy zmarł tuż po porodzie. Drugi syn, Michał, utonął 12 lat temu. Od tamtej pory poświęciłam się cała Rafałowi, a on mi w ten sposób odpłaca - stwierdza z rezygnacją w głosie brutalnie doświadczana przez los matka.