Mariusz Trynkiewicz wyląduje w psychiatryku!

2014-04-30 4:00

Po prawie trzech miesiącach spędzonych na wolności pedofil i morderca czterech chłopców wreszcie trafi tam, gdzie jego miejsce: do specjalnego ośrodka w Gostyninie - wczoraj przesądził o tym Sąd Apelacyjny w Rzeszowie. Mariusz Trynkiewicz (52 l.) trafi w to specjalne miejsce w ciągu trzech dni.

"Super Express" ustalił, co działo się z Trynkiewiczem po 11 lutego, kiedy po raz pierwszy opuścił rzeszowskie więzienie, gdzie odsiedział karę 25 lat więzienia za swoje bestialskie czyny. Potwierdziły się nasze wcześniejsze doniesienia, że policjanci ukryli go w ośrodku szkolenia policji (jako pierwsi napisaliśmy, że trafił do Wrocławia). Teraz dowiedzieliśmy się, że potem ukrywany był jeszcze w dwóch innych miejscach na północy kraju. W obu przypadkach były to ośrodki szkolenia policji. Dzięki temu funkcjonariusze mieli pełną kontrolę nad zwyrodnialcem. Trynkiewicz był pod stałą ochroną dwóch policjantów, na podobnych zasadach, na jakich strzeże się świadków koronnych. Zresztą sam o to poprosił. - Wystąpił o taką ochronę, bojąc się o własne życie - zdradza nam mec. Marcin Lewandowski, pełnomocnik Trynkiewicza. - Nie było mowy o mieszkaniu np. w bloku.

W rzeczywistości więc wolność Trynkiewicza stała się iluzją. Wciąż był trzymany pod kluczem, ale odpowiadało mu to. Tym bardziej że kryminalista nie rozumie współczesnego świata. Uczył się go namiętnie, oglądając telewizję. Wciąż jednak nie potrafi używać telefonu komórkowego. By rozmawiać z matką (według naszych ustaleń robił to bardzo często), korzystał z tradycyjnego telefonu.

Zobacz: Pożar w Jastrzębiu Zdroju. Dariusz P. jest jak Trynkiewicz!

Na szczęście idylla mordercy skończyła się wczoraj kilka minut po dziesiątej rano. Rzeszowski sąd apelacyjny rozpatrywał wtedy odwołanie mecenasa Lewandowskiego (prawnik uznał m.in., że badanie Trynkiewicza było zbyt pobieżne) od orzeczenia sądu okręgowego z 3 marca na uznanie jego klienta za niebezpiecznego dla społeczeństwa. - Sąd je oddalił - poinformował po krótkiej naradzie przewodniczący składu sędzia Jan Sokulski.

- Mój klient nie będzie się uchylał i stawi się w Gostyninie - zapewnił mec. Lewandowski.

Orzeczenie w tej sprawie jest prawomocne i bezterminowe. Trynkiewicz ma prawo co pół roku składać wniosek o badanie jego stanu psychicznego. Może też skierować skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. I pewnie to zrobi, stwierdził tak w niedzielę, kiedy ostatni raz rozmawiał ze swoim pełnomocnikiem.

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki