Zginął przez wybuch domowej bomby

2013-10-29 8:12

To była tylko kwestia czasu, kiedy Adrian R. (+18 l.) zrobi sobie coś złego. Koledzy ze zgrozą śledzili jego dokonania w dziedzinie pirotechniki, a jego brawurowa technika rozbrajania i budowy petard za pomocą... młotka wzbudzała sensację, ale i przerażenie. I stało się. Adrian odszedł z hukiem.

Adrian R. z Kosina pod Annopolem (woj. lubelskie) pasjonował się chemią. Dzięki jej tajnikom potrafił konstruować minibomby. Niestety był lekkomyślny. Adrian zamknął się w warsztacie z trzema kolegami (od 17 do 18 lat). Mieli konstruować nowe petardy.

Patrz też: Warszawa. Policjanci przez kilka godzin pilnowali bomb

- Do cienkiej stalowej rurki wsypał proch. Chcąc ją zagiąć, zaczął uderzać w nią młotkiem - opowiada Janusz Majewski z policji w Kraśniku. Przerażeni koledzy próbowali go odwieść od tego szalonego pomysłu, jednak on wiedział swoje. Jedno uderzenie, drugie... młodzi pirotechnicy w ostatniej sekundzie wybiegli z warsztatu. Trzecie uderzenie spowodowało detonację.

Adrian zginął na miejscu. Eksplozja zmasakrowała mu twarz i głowę. Służby medyczne, które pojawiły się na miejscu, mogły stwierdzić jedynie zgon. Policjanci pracujący na miejscu tragedii w domu innego chłopca znaleźli małe laboratorium chemiczne. Adrian R. zostawił pogrążonych w bólu rodziców i siostrę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki