Wołodymyr Zełenski o atakach Rosji: "Będziemy walczyć, aby świat nie milczał i aby Rosja odczuła reakcję"
Wołodymyr Zełenski często apeluje do Zachodu o dalszą pomoc i intensyfikowanie jej. Teraz także o tym mówił, odnosząc się do ostatniego zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę, w tym na Lwów. Zdaniem prezydenta Ukrainy reakcja świata na ostatnie wydarzenia nie jest wystarczająca i powinna być zupełnie inna. Zełenski zapowiedział, że Ukraina będzie "walczyć" o zmianę tej reakcji, ale nie sprecyzował, co ma na myśli. "Rosja otwarcie próbuje zniszczyć naszą infrastrukturę cywilną, tuż przed zimą – naszą infrastrukturę gazową, naszą produkcję energii i przesył. Zero realnej reakcji ze strony świata. Będziemy walczyć, aby świat nie milczał i aby Rosja odczuła reakcję" - powiedział prezydent Ukrainy w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych. „Niestety, nie ma godnej, mocnej reakcji świata na to wszystko, co się dzieje. Na ciągłe zwiększanie się skali i bezczelności ataków. Dlatego Putin to robi – po prostu się śmieje z Zachodu, z tego milczenia i braku silnych działań w odpowiedzi” - dodał.
ZOBACZ TEŻ: Merkel wini Polskę za wybuch wojny na Ukrainie?! Oto, co powiedziała
Zmasowane ataki Rosji na Ukrainę w nocy z 4 na 5 października. Co się wydarzyło?
W nocy z soboty na niedzielę (z 4 na 5 października) Rosja zaatakowała Ukrainę ponad 50 rakietami, w tym Kindżałami i około 500 dronami. Atakowano obwody lwowski, iwano-frankowski, zaporoski, czernihowski, sumski, charkowski, chersoński, odeski i kirowohradzki. Pięć osób zginęło, w tym cztery we Lwowie, a około 10 zostało rannych. "To był największy atak na Lwów, jeżeli policzyć ilość dronów i rakiet. (...) Ten atak trwał pięć godzin (...). Budynki cywilne, przedszkole, szkoła. No i wielki park przemysłowy, industrialny też był atakowany i jest całkowicie zniszczony. To jest prywatna inwestycja" - mówił mer Lwowa Andrij Sadowy.