Sankcje tylko na papierze? Rosyjskie towary wciąż płyną do Europy
Tuż po wybuchu wojny w Ukrainie „Super Express” jako pierwszy poinformował o tym, że na polskich bazarach nadal – pomimo sankcji – można kupić rosyjskie warzywa. Taka sytuacja miała miejsce między innymi na terenie rolno-spożywczego rynku hurtowego w Broniszach. − Klient ma prawo wyboru. Może kupić towar drogi – nieprzebadany lub tańszy, zdrowszy i jakościowo lepszy z Rosji − mówił nam w 2023 roku jeden z handlarzy.
Czytaj więcej na ten temat: Warzywa nie są objęte embargiem, pieniądze z handlu płyną do Putina. Rosyjskie ogórki na polskich bazarach!
Teraz jak słyszymy, trzy lata po wybuchu wojny, sytuacja znowu się powtarza. Tym razem jednak nie na polskim rynku, a brytyjskim. − Objęte sankcjami drewno z Białorusi i Rosji jest nadal nielegalnie importowane do Wielkiej Brytanii − poinformował brytyjski dziennik The Guardian, powołując się m.in. na raport międzynarodowej organizacji ochrony lasów World Forest ID.
Z raportu wynika, że część brzozowego drewna sprowadzanego rzekomo z Polski, Ukrainy, Estonii i Łotwy w rzeczywistości pochodzi z objętej sankcjami Rosji lub Białorusi.
Według Davida Hopkinsa, dyrektora wykonawczego stowarzyszenia Timber Development UK: − Niewłaściwie oznakowane drewno pochodzi z Białorusi i Rosji, gdyż to jedyne prawdopodobne kraje. A z jakiego innego (miejsca) mogłoby pochodzić?
Dodaje, że brzozowa sklejka to produkt wytwarzany przez niewielką liczbę firm w Europie, głównie w Finlandii i krajach bałtyckich, ale głównym źródłem pozostaje Rosja.
− Kupując ją, przepuszczamy pieniądze przez gospodarkę rosyjską i łamiemy sankcje − mówi Hopkins.
Obie wiodące instytucje certyfikujące drewno – FSC oraz PEFC – zawiesiły certyfikację drewna z Rosji i Białorusi oraz zakazały importu materiału z tych państw. Mimo to, drewno znajduje drogę do unijnych rynków, często udając produkt z innych krajów.
Polecany artykuł: