Dwóch pasażerów z Rumunii spóźniło się na samolot. Pobiegli na płytę lotniska, zostali aresztowani
Afera na niemieckim lotnisku! A wszystko przez dwóch spóźnionych pasażerów z Rumunii. Panowie w wieku 28 i 47 lat nie zdążyli na swój samolot. Airbus A321 Wizz Air z lotniska Kolonia/Bonn miał odlecieć do ich ojczyzny, ale gdy dobiegli do portu lotniczego, punkt odpraw był już zamknięty. Ale oni naprawdę bardzo chcieli dostać się do Bukaresztu i nie zamierzali dawać za wygraną. Jak podały "Bild" czy "People", w desperacji mężczyźni wybili szybę, by otworzyć drzwi ewakuacyjne i móc dostać się na płytę lotniska, a tam gonić swój samolot. Tymczasem maszyna Wizz Air już szykowała się do odlotu. Światła i silnik były włączone, pilot czynił ostatnie przygotowania. Pasażerowie podbiegli do kabiny i zaczęli machać, błagając, by otworzyć drzwi i wpuścić ich na pokład. Ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Zamiast do Bukaresztu, obaj panowie trafili do niemieckiego aresztu.
ZOBACZ TEŻ: Tuż przed pogrzebem usłyszeli pukanie ze środka trumny. "Miała zostać skremowana"
„Mężczyźni zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy ochrony lotniska i przekazani policji federalnej”
Będą mieć spore kłopoty, bo niszcząc drzwi ewakuacyjne i wbiegając na płytę lotniska naruszyli kodeks karny i zasady bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Rzecznik Federalnego Inspektoratu Policji na lotnisku Kolonia/Bonn poinformował magazyn People: „Dwóch Rumunów (w wieku 47 i 28 lat) przeszło przez punkt kontroli bezpieczeństwa na lotnisku normalnie i bezproblemowo, ale nie udało im się dotrzeć do bramki odlotów przed jej zamknięciem”. Jak dodaje Bild, mężczyźni stłukli szybę w wyłączniku awaryjnym i nacisnęli przycisk, aby za wszelką cenę otworzyć drzwi awaryjne prowadzące na płytę lotniska. „Mężczyźni zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy ochrony lotniska i przekazani policji federalnej” – poinformował rzecznik. Teraz zdesperowanym pasażerom grozi nawet więzienie, a na pewno wysoka grzywna.