"The New York Times" dotarł do pracowników szpitala w Strefie Gazy. Dzieci umierają tam z głodu, pielęgniarki też zaczynają słabnąć
Strefa Gazy głoduje, a pomoc humanitarna jest niewystarczająca, wręcz blokowana. Świat przygląda się temu, wyraża oburzenie, apeluje o zawieszenie broni i negocjacje, ale nic się nie zmienia. Izrael twierdzi, że pozwala na dostarczanie pomocy, tymczasem wcześniej mnożyły się doniesienia o otwieraniu ognia do cywilów czekających na jedzenie rozdawane z ciężarówek, a teraz agencja Associated Press poinformowała, że izraelskie wojsko bezprawnie przechwyciło łódź z pomocą humanitarną, próbującą dotrzeć na wybrzeże Strefy Gazy. O tragicznej sytuacji Palestyńczyków pisze "The New York Times", cytując pracowników jednego ze szpitali w Gazie. Brakuje tam jedzenia, personel słabnie, a niektóre dzieci trafiające do kliniki są skrajnie niedożywione i niestety nie zawsze da się im pomóc.
„Nie mamy suplementów odżywczych, witamin, mleka dla wcześniaków… Niczego"
„Widziałam takie, które są bliskie śmierci” – powiedziała o tych dzieciach dr Ambereen Sleemi, amerykańska chirurg, która pracuje jako wolontariuszka w Szpitalu Nasser w Strefie Gazy. Niektóre już umarły. Niemowlęta przywieziono do szpitala „głodne i niedożywione” „i nie udało się ich uratować” - powiedziała lekarka amerykańskim dziennikarzom. Dr Ambereen Sleemi dodała: „To głód stworzony przez człowieka, używany jako broń wojenna”. Lekarze i pielęgniarki z braku jedzenia i wody mdleją na oddziałach ratunkowych. Brakuje nie tylko antybiotyków i leków przeciwbólowych, ale też najprostszych odżywek, witamin czy specjalistycznej żywności dla wcześniaków. Jak powiedział dyrektor szpitala Al-Shifa, dr Mohammad Abu Salmiya: „Nie mamy suplementów odżywczych, witamin, mleka dla wcześniaków… Niczego. A bez tych podstaw ci ludzie umrą”
Wybór Palestyńczyków: umrzeć z głodu czy podczas próby zdobycia jedzenia
Izrael tłumaczy zmiany w systemie dystrybucji pomocą chęcią ograniczenia kradzieży przez Hamas. Zamiast punktów lokalnych, pomoc trafia teraz do kilku centrów nadzorowanych przez prywatne firmy, dostępnych tylko po przejściu przez strefy wojskowe. Setki Palestyńczyków zginęło, próbując dostać się do tych miejsc. Lekarze mówią o ranach postrzałowych na klatkach piersiowych i głowach, sugerując celowe działania. Władze izraelskie twierdzą, że to „strzały ostrzegawcze”. Tymczasem kilogram mąki kosztuje w Gazie nawet 30 dolarów. To cena niedostępna dla bezrobotnych rodzin. Większość mieszkańców musi więc wybierać – umrzeć z głodu, czy umrzeć próbując zdobyć jedzenie.