Izrael ogłosił, że najdalej za dwa tygodnie odniesie zwycięstwo nad Iranem i osiągnie swoje cele w wojnie
Dziś, 18 czerwca, zaczyna się szósty dzień kolejnej wojny na Bliskim Wschodzie. Póki co po stronie Izraela są 24 ofiary, ale jak poinformowali przedstawiciele organizacji humanitarnych, na które powołuje się agencja AP, w Iranie zginęło co najmniej 585 osób, zaś rannych zostało 1326. Minionej nocy trwały wzajemne ostrzały Izraela i Iranu. Armia izraelska poinformowała między innymi o uderzeniu w miejsca produkcji wirówek do wzbogacania uranu oraz obiekty przemysłu zbrojeniowego. Czy dysproporcja w liczbie ofiar, według władz Iranu w 90 proc. cywilnych, przekłada się na aktualną przewagę na polu walki? Zdaniem przedstawicieli Izraela - zdecydowanie tak. Przedstawiciele armii tego kraju powiadomili dziennikarzy, że cele rozpętanej przez nich wojny na Bliskim Wschodzie zostaną osiągnięte w ciągu tygodnia, najdalej dwóch.
Celem Izraela jest zniszczenie irańskiego programu nuklearnego. Izrael twierdzi, że to program wojskowy, a Teheran, że cywilny
Przypomnijmy, że celem jest całkowite zniszczenie irańskiego programu nuklearnego. Teheran utrzymuje, że jego program nuklearny wcale nie jest wojskowy, tylko ma służyć celom cywilnym. CNN cytował wczoraj cztery osoby związane z wywiadem USA, które potwierdziły anonimowo, że nic nie wskazuje na to, by Iran aktywnie dążył do budowy broni nuklearnej, a nawet gdyby zaczął, to miałby przed sobą kilka lat dalszych prac. Ale Izrael utrzymuje, że Mossad ma zupełnie inne informacje, a Donald Trump powtarza: "Iran nie może mieć broni nuklearnej". Tu warto przypomnieć, że USA same taką broń posiadają i pozostają jedynym krajem, który użył jej podczas działań wojennych, zrzucając bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki. Izrael najprawdopodobniej również posiada broń nuklearną, chociaż nigdy nie zostało to stwierdzone wprost. Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem Izrael posiada około 80 głowic jądrowych.
Kluczowym celem zniszczenie ośrodka w Fordo. Czy USA dołączą z tego powodu do wojny?
Tymczasem doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Izraela Cachi Hanegbi podkreśla, że wojna nie może zakończyć się bez zniszczenia ośrodka w Fordo, zlokalizowanego 90 metrów pod ziemią zakładu wzbogacania uranu. Jak podawał m.in. "The New York Times", zniszczenie całkowite tego miejsca z powodów technicznych jest możliwe tylko dla sił USA, z drugiej strony izraelski sabotaż mógłby uniemożliwić w praktyce funkcjonowanie ośrodka dzięki atakom na elementy infrastruktury.