Astrofizyk z Harvardu uważa, że twór obcej cywilizacji może zbliżać się do Ziemi. Ale może to być też zwykła kometa
Zwykła kometa, a może statek kosmitów lub twór obcej cywilizacji sterowany sztuczną inteligencją? Świat nauki pochyla się nad odkrytym 1 lipca obiektem 3I/ATLAS, zbliżającym się do Ziemi i pochodzącym spoza Układu Słonecznego. O dziwo, nawet poważani naukowcy biorą pod uwagę pozornie spiskowe teorie na temat natury tego zjawiska.
"Kometa 3I/ATLAS nie stanowi zagrożenia dla Ziemi i pozostanie daleko. Jej najbliższa odległość do naszej planety wyniesie (...) około 270 milionów kilometrów. 3I/ATLAS osiągnie punkt najbliższy Słońcu około 30 października 2025 roku, w odległości około(...) 210 milionów kilometrów)" - czytamy na oficjalnej stronie NASA. Nie ma tam ani słowa o kosmitach, ale pewien astrofizyk z Harvardu mówi otwarcie o możliwości ich związku z obiektem. Dr Avi Loeb twierdzi, iż pewne cechy 3I/ATLAS wskazują na to, że prawdopodobieństwo bycia czyimś sztucznym tworem istnieje i wcale nie można go określić mianem symbolicznego, tylko umiarkowanego.
ZOBACZ TEŻ: Były wojskowy o kosmitach i broni atomowej. Tylko trzy słowa!
„Hipoteza, o której mowa, głosi, że [31/ATLAS] jest artefaktem technologicznym, a ponadto posiada aktywną inteligencję"
„Hipoteza, o której mowa, głosi, że [31/ATLAS] jest artefaktem technologicznym, a ponadto posiada aktywną inteligencję. Jeśli tak jest, to wynikają z tego dwie możliwości” – napisali dr Loeb, Adam Drowl i Adam Hibberd w swoim tekście na temat obiektu. „Pierwsza jest taka, że jego intencje są całkowicie nieszkodliwe, a druga, że są złośliwe”. Naukowcy ci twierdzą, że może to być statek kosmiczny, wskazując na jego przyspieszenie niegrawitacyjne i nietypowe zbliżanie się do Wenus, Marsa i Jowisza. Przyspieszenie niegrawitacyjne (ang. non-gravitational acceleration) to każde przyspieszenie ciała w przestrzeni kosmicznej, które nie jest spowodowane grawitacją innych obiektów.