Te przerażające sceny rozegrały się jeszcze w 2017 roku pod Sierpuchowem w Rosji. Mieszkali tam Margarita i Dmitrij Graczewowie z dwójką dzieci. Kobieta pracowała w dziale reklamy i dobrze zarabiała, mężczyźnie mimo ukończenia studiów wiodło się gorzej i zarabiał jako operator wózka widłowego. Jak wykazało śledztwo, to frustracja związana z niższymi od pensji żony zarobkami doprowadziła mężczyznę do potwornego czynu. Wywiózł Margaritę do lasu, a tam siekierą odrąbał jej obie dłonie, by nie mogła już więcej pracować. Potem zawiózł kobietę do szpitala, obcięte ręce zostawiając w lesie, a sam zgłosił się na policję. Policjantom udało się znaleźć dłonie. Lewą lekarze zdołali przyszyć, prawej już nie i kobieta nosi dziś protezę. Zeznała, że mąż wielokrotnie wcześniej bił ją i awanturował się, groził nożem, gdy żądała rozwodu. Ale w Rosji na pomoc z prawdziwego zdarzenia nie mogła liczyć, dopóki nie doszło do tragedii. Putin podpisał bowiem niedawno nowe rozporządzenie łagodzące kary za przemoc domową! Według tych przepisów bicie żony czy męża nie jest przestępstwem, o ile nie dojdzie do hospitalizacji z ciężkimi obrażeniami ciała.
NIE PRZEGAP: Kim Dzong Un morduje za słuchanie piosenek! Dowiedz się, których
NIE PRZEGAP: Zgwałcił ponad sto zwłok, najmłodsza ofiara miała 9 lat. Jest wyrok!
Prawnicy okaleczonej kobiety postanowili dochodzić sprawiedliwości przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka - i dopięli swego. Trybunał orzekł właśnie, że to rosyjskie państwo, nie dość chroniące ofiary przemocy domowej, powinno wypłacić kobiecie odszkodowanie. Rosja ma decyzją Trybunału wypłacić Margaricie Graczewej 1,7 miliona złotych, ponieważ nie walczy z przemocą domową w sposób systemowy. Odszkodowania wywalczyło też kilka innych kobiet, ofiar przemocy domowej w Rosji. Dmitrij Graczew został tymczasem skazany na 14 lat więzienia.