- Dmitrij Miedwiediew ostrzega, że próba wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów przez UE może zostać uznana za "casus belli".
- Komisja Europejska rozważa dwa plany finansowania wsparcia dla Ukrainy, w tym użycie rosyjskich aktywów lub zaciągnięcie długu.
- Czy Europa zdecyduje się na ten ryzykowny krok, a Rosja spełni swoje groźby? Poznaj szczegóły sporu, który może zaważyć na przyszłości kontynentu.
"Jeśli szalona Unia Europejska spróbuje ukraść rosyjskie aktywa zamrożone w Belgii pod pretekstem tzw. «pożyczki reparacyjnej», Rosja może uznać ten krok za casus belli, ze wszystkimi istotnymi konsekwencjami dla Brukseli i poszczególnych krajów UE" - napisał w czwartek na platformie X wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i były prezydent tego kraju Dmitrij Miedwiediew.
Rosja straszy Europę. "To może być powód wypowiedzenia wojny"
Przypomnijmy, w środę, 3 grudnia, Komisja Europejska przedstawiła dwa plany możliwego dalszego finansowania wsparcia dla Ukrainy: albo z użyciem zamrożonych w Europie aktywów rosyjskiego banku centralnego lub z długu zaciągniętego przez UE. Zaproponowała także ustanowienie zakazu transferu zamrożonych rosyjskich aktywów przechowywanych w UE z powrotem do Rosji. I właśnie wykorzystanie rosyjskich aktywów, zdaniem Miedwiediewa, mogłoby stać się powodem do tego, by Rosja wypowiedziała Europie wojnę.
Radosław Sikorski: "To jest kluczowa karta"
Uruchomienie rosyjskich aktywów popiera wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski: "Jest to kluczowa karta, którą my jako Europa możemy zagrać na stoliku po stronie Ukrainy" - powiedział. "Pożyczka reparacyjna jest kwestią, od której może zależeć wynik tej wojny, także wynik tych negocjacji, bo jeśli Putin dojdzie do wniosku, że Ukraina ma te pieniądze i może być finansowana zarówno państwo, jak i obronność przez 2-3 lata, to będzie musiał przekalkulować, czy stać go na prowadzenie swojej wojny" - dodał.
Propozycji KE sprzeciwia się premier Belgii Bart De Wever. Wystosował do szefowej KE Ursuli von der Leyen i przywódców państw UE list. Ostrzegł, że proponowany przez KE program pożyczek reparacyjnych wiąże się z poważnymi zagrożeniami dla całej UE, a zwłaszcza Belgii, gdzie znajduje się większość unieruchomionych rosyjskich środków.