WYBUCH METANU, KOPALNIA CZECHY STONAWA

i

Autor: EAST NEWS

Pogrzeby ofiar katastrofy w czeskiej kopalni dopiero wiosną?

2019-01-07 12:22

Nadal nie wydobyto dziewięciu ciał górników, którzy zginęli wskutek wybuchu metanu, do którego doszło w kopalni ČSM w Stonavie k. Karwiny. Ratownicy mogą dotrzeć do nich za kilka tygodni lub za kilka miesięcy. To drugie jest bardziej prawdopodobne.

Górniczy portal Zdař Bůh informuje, że co prawda pożar w wyrobiskach udało się ugasić, ale nadal panuje tam tak wysoka temperatura, że nie można wprowadzić do akcji zastępów ratowniczych. – Z odizolowanych wyrobisk nadal pobierane są dane o koncentracji gazów. Dopiero po ich dokładnym zbadaniu będziemy mogli zwrócić się do Obwodowego Urzędu Górniczego w Ostrawie z wnioskiem o zezwolenie na prowadzenie dalszych prac i transporcie ciał poległych górników na powierzchnię. Może nastąpić to za kilka tygodni, ale równie dobrze za kilka miesięcy – poinformował Ivo Čelechovský, rzecznik OKD, właściciela stonawskiej kopalni.

Eksperci muszą zbadać, co było przyczyną, że 20 grudnia 2018 r. nagle uwolniła się tak ogromna ilość metanu, co skutkowało wybuchem i pożarem gazu, w wyniku czego na miejscu zginęło 13 górników. Nie ma bowiem wątpliwości, że przyczyną katastrofy była nadmierna koncentracja metanu. Nad wyjaśnieniem przyczyn tragedii pracuje nie tylko czeski nadzór górniczy. W minionym tygodniu w Prokuraturze Rejonowej w Karwinie na pierwszym roboczym posiedzeniu zebrał się zespół czeskich i polskich prokuratorów. O powołanie wspólnego zespołu jako pierwsza zawnioskowała strona polska. – Uzgodniliśmy, że najskuteczniejszym sposobem współpracy byłoby utworzenie wspólnego zespołu dochodzeniowo-śledczego. Pozwoli to na szybsze dzielenie się informacjami i dostarczanie dowodów – zakomunikował po pierwszym spotkaniu Radim Wita, zastępca dyrektora morawsko-czeskiej policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki