Prezydent Włoch ostrzega przed eskalacją po wlocie dronów nad Polskę. "Ekstremalnie wysokie ryzyko"
Świat wciąż komentuje wydarzenia, do których doszło w nocy z 9 na 10 września w Polsce. Naszą przestrzeń powietrzną naruszyło 19 dronów, według naszych władz rosyjskich i wysłanych w ramach prowokacji Kremla z kierunku Białorusi, czemu zaprzecza Moskwa. Nikt nie zginął ani nie został ranny, zestrzelony dron zniszczył dach domu w miejscowości Wyryki na Lubeleszczyźnie. Teraz ta niewielka miejscowość widnieje na zdjęciach we wszystkich światowych mediach. Ostatnia noc minęła na szczęście spokojnie i nie było już kolejnych incydentów. Ale nie milkną echa tego, co stało się w Polsce. Jeden z najmocniejszych głosów popłynął z Włoch. Prezydent tego kraju jest zdania, że istnieje naprawdę bardzo duże ryzyko wybuchu globalnego konfliktu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Białoruś pomogła Polsce w walce z dronami? Słowa generała zaskakują
"Brak rozwagi zachowań prowokuje konsekwencje, także kiedy się ich świadomie nie chce"
"To, co jest alarmujące, to fakt, że zmierza się ku krawędzi, z której można upaść w otchłań niekontrolowanej przemocy. Istnieje ekstremalnie wysokie ryzyko, że zmierza się ku konfliktowi o niewyobrażalnych i niekontrolowanych rozmiarach" - ostrzega prezydent Włoch Sergio Mattarella podczas wizyty w Słowenii, odnosząc się do tajemniczego nalotu dronów nad Polskę. Sytuacja przypomina włoskiemu politykowi czas przed wybuchem I wojny światowej w 1914 roku. "Brak rozwagi zachowań prowokuje konsekwencje, także kiedy się ich świadomie nie chce" - powiedział Sergio Mattarella.