Robert Kubica w wieku 40 lat osiągnął prawdopodobnie życiowy sukces. Zwycięstwo w legendarnym wyścigu Le Mans 24h to skalp, o którym spora część kierowców jedynie marzy. - Byłem blisko tego uczucia parę lat temu w kategorii LMP2, gdy przegraliśmy w Le Mans na ostatnim okrążeniu z powodu awarii. Zwycięstwo w klasie hypercar smakuje lepiej - mówił na gorąco po wygranej polski kierowca, który triumfował w najwyższej klasie w załodze 83 AF Corse Ferrari. Sukces w barwach drużyny Ferrari jest naprawdę symboliczny, w końcu Kubica miał do niej trafić w F1, co pokrzyżował mu makabryczny wypadek w rajdzie Ronde di Andora w 2011 roku. Czternaście lat później krakowianin wrócił na szczyt motosportu i przywiózł drużynę na 1. miejscu wyścigu Le Mans. Jego partnerami byli Chińczyk Yifey Ye i Brytyjczyk Phil Hanson.
Ile Robert Kubica zarobił za wygranie wyścigu Le Mans?
Le Mans 24h: Dlaczego Kubicy nie odegrano hymnu Polski?
Po przekroczeniu mety w ekipie Ferrari wybuchła euforia. Taki sukces wymaga lat przygotowań, ogromnej determinacji, odporności na ekstremalne warunki i perfekcyjnego zgrania zespołu, a świetne humory towarzyszyły załodze także na podium. W przeciwieństwie do wyścigów F1, podczas ceremonii Le Mans odgrywa się wyłącznie hymn na cześć drużyny, pomijając kierowców. To dlatego na podium Kubica usłyszał hymn Włoch, skąd pochodzi Ferrari.
To mogło zaskoczyć część polskich kibiców, ale nie miało większego wpływu na radość naszego wybitnego kierowcy. Kubica już od młodzieńczych lat jest związany z Włochami. W 1997 r. przeprowadził się do tego kraju, a rok później był już juniorskim mistrzem tego kraju w kartingu. Krakowianin biegle mówi po włosku i nie kryje się z tym, że zdarza mu się nawet myśleć w tym języku.
Kubica zabrał głos po triumfie w 24h Le Mans. Jest jak Świątek albo zdobywca Mount Everestu!
Sam włoski hymn nawiązuje w pewnym momencie do Polski. W pieśni "Il Canto degli Italiani" pojawia się fragment: "Krew włoską, Wraz z krwią polską...", niczym "Z ziemi włoskiej do Polski" w naszym "Mazurku Dąbrowskiego".
Ale "Mazurek Dąbrowskiego" wybrzmiał w Le Mans kilka minut później
Kubicy nie odegrano więc polskiego hymnu, ale "Mazurek Dąbrowskiego" i tak wybrzmiał na torze w Le Mans. Wszystko za sprawą mistrzowskiej polskiej drużyny Inter Europol Competition w klasie LMP2, której kierowcą był m.in. Jakub Śmiechowski.
"Zagrany przecież nie tylko dla arcymistrzów z Inter Europol Competition, a i dla arcymistrza Roberta Kubicy" - wzruszano się w Eurosporcie w związku z ceremonią zwycięzców wyścigu Le Mans 24h.