Najpierw w telefonie pielęgniarki przypadkowo odkryto szokujące zdjęcie, na którym uśmiechnieta od ucha do ucha pozuje przy zmarłym pacjencie z kciukami do góry. A kiedy wkrótce zmarła 78-letnia kobieta, ponieważ ktoś wstrzyknął jej chlorek potasu do organizmu, policjanci natychmiast skojarzyli fakty i aresztowali podejrzaną pielęgniarkę.
Lekarze ze szpitala w Lugo już wcześniej mieli na nią oko, bo po dyżurach siostry Danieli pacjenci skarżyli się na rozwolnienie. Okazało się, że dawała im środki na przeczyszczenie, aby... uprzykrzyć pracę swoim koleżankom z następnej zmiany.
Zobacz też: Sara May zbada sobie trzustkę! Śmierć Anny Przybylskiej przeraziła celebrytkę
Jej współpracownicy mówią, że była pracowita
Znalazła też sposób, by "wyciszać" najbardziej kłopotliwych. Dawała im po prostu środki uspokajające. Nikt się jednak nie domyślał, że niektórych usypiała na zawsze. Jej współpracownicy mówią, że była pracowita, pełna energii, ale i... zimna.
Siostra Śmierć, jak się ją teraz nazywa, została oskarżona o wysłanie na tamten świat 38 pacjentów. Pytanie, czy uda się udowodnić jej aż tyle zabójstw, bo chlorek potasu znika z organizmu po kilku dniach...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Podcasty
Playlisty tematyczne
