Spytali Emmanuela Macrona o Polaków i broń nuklearną. Mówił, że "jest gotowy na otwarcie dyskusji", ale "nie będzie płacić za bezpieczeństwo innych"
Emmanuel Macron odniósł się do Polski i broni nuklearnej podczas wywiadu telewizyjnego dla TF1. Najpierw podjął temat wojny na Ukrainie. "Stawką na Ukrainie jest nasze bezpieczeństwo. Chcemy rozejmu na lądzie, morzu i w powietrzu, przez 30 dni" - stwierdził prezydent Francji. "Polacy mówią, że chcieliby francuskich bomb nuklearnych na swym terytorium, tak samo jak robią to Amerykanie dla pewnych krajów europejskich" - powiedział dziennikarz. Macron odrzekł: "Jesteśmy gotowi otworzyć tę dyskusję. Określę ramy w oficjalny sposób w następnych tygodniach i miesiącach". Jak dodał, francuska doktryna nuklearna ma "wymiar europejski" i chce "ze wszystkimi partnerami, którzy tego chcą", podjąć działania, aby "zobaczyć, czy można byłoby pójść dalej". Zrobił jednak pewne zastrzeżenie: "Francja nie będzie płacić za bezpieczeństwo innych" i odda innym tego, czego potrzebuje dla siebie, ponadto "ostateczna decyzja należy zawsze do prezydenta" Francji. Dodał też, że "jeśli Europejczycy chcą pozostać wolni”, powinni "zbroić się, być solidarni i odstraszać”.
9 maja w Nancy Tusk i Macron podpisali traktat polsko-francuski o wzmocnionej współpracy i przyjaźni
Tusk i Macron 9 maja w Nancy podpisali traktat polsko-francuski o wzmocnionej współpracy i przyjaźni. Jest w nim zawarty m.in. zapis o wzajemnej pomocy wojskowej w razie napaści. Prezydent Francji podczas wspólnej konferencji prasowej z Tuskiem został spytany m.in. o to, czy w przypadku zagrożenia militarnego dla Polski Francja byłaby w stanie zareagować w ciągu 30 dni. "Jeżeli chodzi o mobilizację sił wojskowych, mamy we Francji odpowiedni tryb podejmowania decyzji - to jest określone w konstytucji" - odrzekł Macron. "Mamy odpowiednią organizację armii, mamy inwestycje i systemy dowodzenia. Nie mam wątpliwości co do tego, że takie rozmieszczenie (wojsk - przyp. PAP) byłoby możliwe, gdyby doszło do najgorszego. Mamy taką możliwość i oczywiście zostałaby ona uruchomiona, gdyby doszło do tego rodzaju agresji".
