"Bild": akrobatka Marina, która zginęła podczas przedstawienia w cyrku w Budziszynie, mogła źle się poczuć
Ta tragedia wstrząsnęła całym środowiskiem cyrkowym. Doświadczona akrobatka zginęła na scenie w samym środku przedstawienia, na oczach dziesiątek widzów z dziećmi. Co mogło się stać? Przypomnijmy - dramat rozegrał się podczas występu cyrku Paul Busch w Bautzen, we wschodnich Niemczech. 27-letnia Marina Barcelo, artystka pochodząca z Majorki, wykonywała swój popisowy numer, czyli solową akrobację. W trakcie wykonywania akrobacji na trapezie Marina nagle runęła na ziemię z wysokości pięciu metrów. W namiocie cyrkowym rozległy się przerażone krzyki, a rodzice w pośpiechu zasłaniali oczy swoim dzieciom. Pomimo błyskawicznej reakcji służb ratunkowych, życia artystki nie udało się uratować – zgon stwierdzono na miejscu.
ZOBACZ TEŻ: Książę wyrzucony z rodziny królewskiej! Szokujący list ujawniony
Mogła stracić równowagę przez zawroty głowy? Szef niemieckiego stowarzyszenia cyrkowego zdumiony wypadkiem
Okoliczności wypadku są obecnie badane przez policję. Oficjalnie potwierdzono, że Marina nie korzystała z liny asekuracyjnej, choć przepisy nie nakładają na artystów takiego obowiązku. „To artysta decyduje, czy chce zabezpieczenia. W chwili wypadku nikt inny nie znajdował się w arenie” – wyjaśnił rzecznik policji Stefan Heiduck. Ralf Huppertz, szef niemieckiego stowarzyszenia cyrkowego, podkreślił w rozmowie z niemieckim dzienikiem "Bild", że tak doświadczona akrobatka jak Marina rzadko ulega śmiertelnemu wypadkowi przy upadku z tej wysokości. „Być może nagle źle się poczuła, np. doznała zawrotów głowy” – powiedział. Marina B. od lat występowała na arenach całego świata, zdobywając uznanie publiczności i współpracowników. Jej ostatni wpis w mediach społecznościowych przedstawiał ją unoszącą się w powietrzu podczas treningu. Podpisała go słowami: „Na górze czuję się najlepiej”. Współpracownicy Mariny nie kryją rozpaczy. – „Nie możemy uwierzyć, że to się stało” – powiedział "Bildowi" jeden z pracowników.