Turcja urządza rzeź na oczach świata

Czystka etniczna – tyko tak można określić to, co Recep Erdogan (65 l.) robi w północno-wschodniej Syrii. Ankara potwierdziła zabicie 277 kurdyjskich bojowników, ale wśród ofiar ostrzałów są też przypadkowi ludzie. Przerażeni cywile uciekają z domów. - To dziecko miało trzy miesiące, gdy jego ojciec zginął w walce z Państwem Islamskim – mówi Kurdyjka cytowana przez „The Guardian”. Ucieka z wnukiem przed wojną. - Zdrada ma gorzki smak – dodaje 63-letni Kurd, mając na myśli postawę Donalda Trumpa (73 l.), który wiedział o planowanej operacji Turcji i wycofał wojska z północy Syrii. Wtedy Ankara bez przeszkód zaczęła rzeź.

Tłumaczenia USA są groteskowe. Trump powiedział, że nie pomoże Kurdom, bo… oni nie pomogli w Normandii podczas II wojny światowej. Zapomniał, że pomogli w walce z ISIS, a przez wojnę najgroźniejsi terroryści mogą uciec z więzień, zagrażając także USA i Europie. Póki co Europie grozi Erdogan. Zapowiedział, że za nazywanie ofensywy okupacją może nas ukarać, wysyłając do Europy 3,6 miliona uchodźców z Syrii.