Lawina zeszła na wysokości około 6600-6800 m n.p.m., między obozem drugim i trzecim. W okolicy znajdowały się trzy osoby, ale ucierpiał tylko Kowalewski.
„Jest poszkodowany, ze złamaną nogą powyżej obozu drugiego. Nasz oficer łącznikowy przekazał już informacje pakistańskiej armii, ale z południa idzie zła pogoda, więc nie wiemy, czy i kiedy śmigło dotrze. Nie wiemy też, czy może podjąć kogoś na wysokości ok. 6500 m"
– relacjonował Łukasz Supergan na swoim profilu na Instagramie.
Trzy noce w śnieżycy i lawina. Dramatyczna walka o przetrwanie na Broad Peak
Jak dodał Łukasz Supergan, polski himalaista spędził trzy noce w śnieżycy w obozie trzecim na wysokości około 7000 m n.p.m. Następnie wszedł w świeży śnieg.
„Mamy potwierdzenie, że Waldemar Kowalewski złamał nogę. Jest jednak w namiocie na 6500 m, około 330 metrów powyżej obozu drugiego. Są z nim dwaj koledzy: Jarek i Hassan. Jarek opiekuje się nim, a Hassan zszedł do obozu drugiego po gaz. Na tę chwilę sytuacja jest stabilna” – relacjonował podróżnik w piątek, 11 lipca.
Szczecinianin blisko Korony Himalajów
Pochodzący ze Szczecina Waldemar Kowalewski od 13 lat realizuje ambitny projekt zdobycia Korony Himalajów i Karakorum, czyli wszystkich 14 głównych wierzchołków szczytów o wysokości powyżej 8000 m n.p.m. W lipcu ubiegłego roku zdobył samotnie i bez dodatkowego tlenu Gaszerbrum II (8035 m n.p.m.). Broad Peak zdobył w 2017 roku.
Do realizacji celu brakuje mu tylko dwóch szczytów położonych w Chinach: Sziszapangmy (8013 m) i Czo Oju (8201 m). Gdyby Kowalewskiemu udało się zdobyć wszystkie 14 szczytów, zostałby czwartym Polakiem z takim osiągnięciem. Wcześniej dokonali tego Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki i Piotr Pustelnik.