Nowe okulary Wałęsy

i

Autor: MARCIN GADOMSKI/ SUPER EXPRESS Nowe okulary Wałęsy

Problemy

Już u czterdziestolatków zaczyna się… starczowzroczność. I co dalej?

2022-11-23 16:50

Jeśli dolną granicą dla określania kogoś „seniorem” jest co najmniej 60. rok życia, to w Polsce jest ok. 9,8 mln seniorów. W 2030 r. będzie ich o milion więcej (w świecie ok. 2,1 mld), a w 2050 r. – jak do tego czasu nie będzie końca świata – aż 13,8 mln. W tym wieku niewielu seniorów nie ma pogorszonego wzroku. Co trzeba czynić, by nie pogłębiać tego stanu zdrowia?

To, co dotyka seniorów zasadniczo jest nieuchronne i określa się starczowzrocznością lub z obca: prezbiopią. Co może być zaskakujące, jej pierwsze objawy pojawiają się już po czterdziestce. Starczowzroczni mają kłopoty z widzeniem z bliska. Definicja starczowzroczności brzmi: „stan widzenia, który ujawnia się zwłaszcza w średnim wieku i w którym utrata elastyczności soczewki oka powoduje wadliwe akomodację (zdolność dostosowywania do widzenia rzeczy w różnej odległośc – se.pl) i i niemożność ostrego ogniskowania przy widzeniu z bliska”. Nie jest to wada wzroku, ale naturalna konsekwencja starzenia się organizmu. – Prezbiopia najwcześniej jest odczuwalna u dalekowidzów, natomiast osoby krótkowzroczne mogą odczuwać jej objawy nieco później – wyjaśnia optometrystka Sylwia Kijewska (Hoya Lens Poland). Na dłuższą metę prezbiopia utrudnia wykonywanie codziennych czynności, przeszkadza w pracy i jest uciążliwa w codziennym funkcjonowaniu.

Wieku nie da się oszukać i ze starczowzroczności nie można się wyleczyć, ale można – w wielu przypadkach – zniwelować jej skutki okularami „do czytania” (w początkowej fazie prezbiopii. Z czasem trzeba mieć już dwie pary okularów, dodatkowo „do patrzenia”. Jeśli finanse pozwalają to optycy radzą zainwestować w okulary progresywne. Starczowzroczność korygują także multifokalne soczewki kontaktowe lub wszczepienie soczewek wewnątrzgałkowych. Wszystkie te trzy rozwiązania trzeba sfinansować z własnej kieszeni. Chyba, że ma się zaćmę, to wtedy – niejako przy okazji – można wszczep soczewek „na NFZ”. Są jeszcze inne metody, ale rzadziej stosowane. I również nie refinansowane przez NFZ 

Najczęściej jednak wybiera się okulary progresywne, bo też jest to rozwiązanie najtańsze z wymienionych. Trzeba liczyć się z wydatkiem od 1,6 do 6 tys. zł. „Progresywy” można kupić za kilkadziesiąt złotych na chińskich portalach, ale tylko ktoś bez wyobraźni może ich używać. Normalnie okulary progresywne wykonuje się na miarę. – Podczas konsultacji optyk opracowuje indywidualny profil widzenia, który w połączeniu z najbardziej zaawansowaną technologią projektowania i produkcji zapewnia stworzenie unikatowych, w pełni zindywidualizowanych soczewek progresywnych, gwarantujących niezwykle ostre, komfortowe i przede wszystkim naturalne widzenie – wyjaśnia optometrystka.

Dziś, gdy w każdej kategorii życia obowiązuje bilans strat i zysków. Szacuje się, że wskutek starczowzroczności, gdy się jeszcze seniorem nie jest i utraty tzw. produktywności, światowa gospodarka traci 11 mld USD. U seniorów, którzy nie mają skorygowanej prezbiopii, utratę produktywności w skali globalnej oszacowano na 25,4 mld USD (przy założeniu, że w tym wieku są osobami pracującymi). Abstrahując od starczowzroczności… Schorzenia wzroku są cywilizacyjnym problemem. W Polsce również. Tylko połowa z nas, bez względu na wiek, widzi dobrze. Co dziesiąty dotknięty jest astygmatyzmem, co przejawia się tym, że widzi widzi się nieostre kontury, ma się zaburzone poczucie przestrzeni i postrzegana rzeczywistość jest zamglona. Podobnie jak przy zaćmie. Dodać do tej listy trzeba jeszcze jaskrę i wrodzoną (i postępującą) krótkowzroczność. I jeszcze to, że 16 proc. Polaków… nigdy nie widziało się z okulistą (wg badań z 2021 r. Vision Express). Choć z drugiej strony wskazuje to, ze znacznie więcej odwiedza okulistę...

Sonda
Czy dobrze widzisz?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły