– Absolutnie nie powinna być kojarzona z końcem młodości, z czasem, który minął, bo nawet, jak coś w naturalny sposób się kończy, to coś nowego się zaczyna. I tak należy postrzegać menopauzę – jako czas otwarcia i mądrości, a zwłaszcza poczucia własnej wartości. Kobieta w tym okresie nie musi być przezroczysta – a tak nierzadko mówią same o sobie, ona może być jak najbardziej widoczna, w tym pozytywnym sensie. Przez siebie i przez innych.
Uderzenia gorąca i nocne poty
Za początek menopauzy przyjmuje się brak miesiączki przez 12 kolejnych miesięcy. Jest to związane z wygaszaniem funkcji jajników, które przestają produkować hormony, przede wszystkim estrogeny. Proces zmian hormonalnych zaczyna się jednak dużo wcześniej, często już na kilka lat przed ostatnią miesiączką. Ten czas określa się jako perimenopauzę. A cały ten okres – od pierwszych objawów po pełne ustanie miesiączkowania nazywane jest transformacją menopauzalną lub przejściem menopauzalnym.
Objawy menopauzy mogą być różne i obejmować różne narządy. Niektóre z tych objawów są tak mało charakterystyczne, że trudno je skojarzyć z tym okresem, jak np. nadwrażliwość na zapachy i zaburzenia smaku. Natomiast te najbardziej charakterystyczne, utożsamiane z tym etapem w życiu kobiety, to uderzenia gorąca i nocne (ale nie tylko) poty. To tzw. objawy wazomotoryczne, czyli VMS (z ang. vasomotor symptoms). Doświadcza ich aż 80 proc. kobiet, a 25 proc. z nich określa je jako ciężkie, znacząco obniżające komfort życia.
Zaczyna wariować „wewnętrzny termostat”
Te najbardziej typowe objawy menopauzy, czyli uderzenia gorąca i poty, to skutek rozregulowania naszego „wewnętrznego termostatu”, czyli ośrodka termoregulacji w mózgu, zlokalizowanego w podwzgórzu. A odpowiadają za niego m. in. estrogeny. I kiedy dochodzi do ich spadku w organizmie kobiety, ten ośrodek zaczyna wysyłać fałszywe sygnały, że ciało się przegrzewa. W rezultacie pojawia się uczucie gorąca, zaczerwienieni twarzy, szyi i dekoltu. Często uderzeniom gorąca i nocnym potom towarzyszy przyspieszone bicie serca, uczucie niepokoju i wzrost ciśnienia tętniczego. Jeden taki epizod może trwać kilka minut, ale jego skutki są odczuwane dłużej.
Nie tylko dyskomfort
Objawy menopauzy, zwłaszcza te najbardziej dokuczliwe, oznaczają nie tylko dyskomfort w codziennym funkcjonowaniu. Przekładają się na życie zawodowe, powodują zaburzenia snu, a co za tym idzie, zmęczenie w ciągu dnia, zaburzenia koncentracji, zmiany neurologiczne – tzw. mgłę mózgową, jak również zmiany fizyczne, m. in. zmiany metaboliczne i przyrost masy ciała, spadek gęstości mineralnej kości (osteoporoza), zwiększenie ryzyka chorób kardiologicznych (zawały, udary), dolegliwości z obszaru zdrowia intymnego (suchość, pieczenie i podrażnienie pochwy, przez co stosunki stają się bolesne), nawracające infekcje układu moczowego.
Można pomóc, łagodząc objawy
Przez wiele lat funkcjonowało w naszym społeczeństwie przekonanie, że kobieta nawet przez te najbardziej dokuczliwe objawy musi przejść sama, że tak być musi i na to nie ma rady. Ba, menopauza, jeśli w ogóle o niej wspominano, stanowiła powód do, nierzadko niewybrednych żartów. To zaś utwierdzało kobiety w przekonaniu, aby traktować ją wstydliwie, jako temat tabu.
A tak być nie musi. Szczęśliwie o menopauzie mówi się coraz więcej, choć wciąż za mało. Dziś mamy wiele możliwości radzenia sobie z przykrymi objawami. Od metod niefarmakologicznych, raczej wspomagających (dieta, umiarkowana aktywność fizyczna, terapie poznawczo-behawioralne) po te farmakologiczne. Tu można skorzystać ze znanej od lat hormonalnej terapii menopauzalnej, jednak wiele kobiet takiej metody nie toleruje albo po prostu, ma do niej liczne zastrzeżenia.
I dla takich kobiet pojawiło się bezpieczne, skuteczne rozwiązanie.
Pierwsza tego typu terapia
To niehormonalna terapia, pierwszy doustny lek przeznaczony do leczenia umiarkowanych do ciężkich uderzeń gorąca, przeznaczony dla kobiet w okresie menopauzy. Udowodniono, że lek zmniejsza objawy naczynioruchowe związane z menopauzą co najmniej o ok. 60 proc. Lek wiąże się z receptorem NK3, który odgrywa znaczącą rolę w regulacji temperatury ciała.
W ten sposób kobiety mogą „przejść” przez menopauzę bardziej komfortowo i bezstresowo.