Osocze od ozdrowieńców może pomóc chorym na koronawirusa

i

Autor: Ela Piotrowska

Nie tylko zapasy krwi są mizerne. Brakuje także OSOCZA od OZDROWIEŃCÓW

2020-07-15 18:57

W wakacje w regionalnych stacjach krwiodawstwa zapasy krwi, szczególnie rzadkich i uniwersalnych grup 0RhD, są w stanach granicznych lub krytycznie niskich. O ile krew można pobrać od prawie każdego ZDROWEGO dawcy, o tyle donatorami osocza używane w leczeniu ciężkich stanów COVID-19 mogą być tzw. ozdrowieńcy spełniający kilka dodatkowych warunków.

Terapia bazuje na założeniu, że osoba, która przeszła zakażenie, wykształciła odpowiednie przeciwciała w osoczu swojej krwi. Osocze jest jej płynną częścią i stanowi 55 proc. jej objętości. Jest podstawowym środowiskiem dla elementów morfotycznych (krwienek, ciałek krwi). Zawiera 91 proc. wody, 8 proc. związków organicznych, w tym białek, cukrów, witamin, enzymów oraz 1 proc. związków nieorganicznych, utrzymujących równowagę kwasowo- zasadową ustroju. Poza leczeniem pacjentów covidowych przetaczane jest także chorym obficie krwawiącym i z zaburzeniami krzepnięcia krwi powstałymi wskutek poważnych chorób wątroby... – Sam pomysł leczenia osoczem ozdrowieńców nie jest niczym nowym. Immunoglobulinę swoistą wykorzystuje się do leczenia tężca czy zatrucia jadem kiełbasianym. Przeciwciała ozdrowieńców próbowano wykorzystywać do leczenia SARS i MERS – opowiada branżowemu portalowi medexpress.pl prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

To w tu wyleczono pierwszego w Polsce pacjenta z C-19 osoczem ozdrowieńca. Oczywiście osocze musi być zgodne z grupą krwi leczonego. I o ile krew/osocze z grupy 0Rh (+ lub -) można podać każdemu pacjentowi, to ci, którzy mają taką uniwersalną grupę mogą być ratowani krwią osoczem jedynie własnej grupy.

Kto może być dawcą osocza? Ten, kto może być dawcą krwi wg ministerialnych przepisów (z krwiodawstwa wykluczają przebyte,i wyleczone nawet, choroby nowotworowe). A ponadto:
• przechorowały COVID-19, zostały uznane za wyleczone i czują się zdrowe, lub osoby, które przeszły bezobjawowe zakażenie wirusem SARS-CoV-2,
• od wykonania ostatniego badania na obecność materiału genetycznego wirusa (badanie wymazu z nosogardzieli metodą RT-PCR), które było ujemne minęło 14 dni,
• są w wieku 18-60 lat,
• nie otrzymały w przeszłości transfuzji krwi lub jej składników.

Wystarczy, że od testu genetycznego minęło 15 dni i powinno się go zrobić ponownie. Ta zależność także ogranicza grono potencjalnych dawców. Nie ma się więc co specjalnie dziwić, że w województwie śląskim osocze oddało mniej niż 200 ozdrowieńców. Od jednego dawcy jednorazowo można pozyskać 600 ml osocza, czyli 3 jednostki do podania choremu na C-19. Najkorzystniejsze jest trzykrotnie pobranie po 600 ml osocza. Zabieg wykonuje się metodą plazmaferezy (oczyszczania osocza krwi z dużych cząstek) i przeprowadza się go w tygodniowych odstępach. Jeśli z jakiegoś powodu nie można pobrać osoczą w taki sposób możemy pobrać 450 ml krwi pełnej, z której otrzyma się ok. 220-230 ml osocza. Jak widać procedura ma wpływ na ilość pobieranego osocza.

Z doświadczeń lubelskich i bytomskich zakaźników wynika, że skuteczność terapii jest duża. W ciągu tygodnia pacjenci dochodzą do formy sprzed zachorowania. To co u nas nie jest nowością, taką jest w USA. Amerykańska Agencja Żywności i Leków dopuściła możliwość zastosowania terapii osoczem u osób zakażonych koronawirusem. Na razie to terapia eksperymentalna i w ten sposób mogą być leczeni wyłącznie pacjenci w stanie krytycznym. Badania nad skutecznością tej terapii prowadzone są także Hiszpanii. Jej rząd przeznaczył na nie 24 mln euro.

Sonda z krwiodawstwa. Dlaczego oddajecie krew?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły