TLENOTERAPIA

i

Autor: Thinkstockphotos.com Tlenoterapię można zafundować sobie także w domu

TLEN to życiodajny gaz. ALE w dużej koncentracji jest BARDZO NIEBEZPIECZNY

2020-11-03 18:40

Nie tylko Polacy lubią się (samo)leczyć. Amerykanie także. Rządowa FDA (Agencja Żywności i Leków) apeluje, by tlenoterapia stosowana w domu według własnego uznania może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Rzecz tylko w tym, co podkreśla amerykańska agencja, że tę terapię powinno stosować się tylko ze wskazania i pod nadzorem lekarza. Jako, że w USA zaraza daje we znaki, a opieka medyczna zasadniczo kosztuje, to nie brakuje domowych lekarzy łagodzących objawy COVID-19 tlenem medycznym. „Aby przeżyć, potrzebujemy tlenu, który dociera z płuc do komórek ciała. Czasami ilość tlenu we krwi może spaść poniżej normalnego poziomu. Astma, rak płuc, przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), grypa i COVID-19 to tylko niektóre z problemów zdrowotnych, które mogą powodować spadek poziomu tlenu. Gdy poziom jest zbyt niski, możemy potrzebować dodatkowego tlenu. Jednym ze sposobów jego dostarczania jest użycie koncentratora tlenu” – wykłada Amerykanom kawę na ławę FDA, podkreślając, że są to wyroby medyczne.

Możemy w Polsce wziąć te słowa do siebie, ale raczej nie grozi takie (nad)używanie tego wyrobu medycznego. U nas za najtańszy koncentrator (aparat separuje tlen z powietrza i zagęszcza do 90-93 proc.) trzeba zapłacić, na portalu aukcyjnym, od 3 do 10 tys. zł. Tylko w przypadku POChP domowe leczenie tlenem (DLT), jako procedura medyczna, jest refundowane przez NFZ. Inni Polacy, chcący samemu łagodzić objawy covida, będą sięgać po inhalację z butli za 200 zł. Uwaga: w obu przypadkach nieumiejętne stosowanie takiej terapii może choremu zaszkodzić, a nie pomóc.

Epidemia koronawirusa we Włoszech spowodowała obniżenie emisji dwutlenku węgla

Tlen w dużym stężeniu jest gazem, o czym niewielu laików wie, szkodliwym dla organizmu! „Może również prowadzić do opóźnienia w leczeniu poważnych chorób, takich jak COVID-19. Chociaż tlen stanowi około 21% (i krwi – przyp. se.pl) otaczającego nas powietrza, oddychanie wysokimi stężeniami tlenu może uszkodzić płuca. Z drugiej strony, niewystarczająca ilość tlenu we krwi, stan zwany niedotlenieniem, może uszkodzić serce, mózg i inne narządy” – przestrzega FDA i warto tę ostrzeżenie zapamiętać. Spece od ochrony zdrowia sugerują Amerykanom, że lepiej kupić sobie pulsoksymetr i sprawdzać poziom utlenienia krwi niż raczyć się tlenem według własnego uznania. Podkreślają, że to urządzenie w wersji do domowego stosowania nie wykonuje idealnych pomiarów, ale orientacyjne. Jest wystarczające dokładne, by występować w roli alarmu ostrzegającego przed niskim utlenieniem krwi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły