Mężczyzna zmarł podczas seksu! Jego ostatnie słowa to: Wciąż nie zdjęłaś skarpetek

2014-07-17 18:44

37-letni Mark Jonhston w czasie uprawiania seksu ze swoją żoną doznał potężnego ataku arytmii serca. Niestety mimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej podjętej przez jego przerażoną żonę, nie udało się go uratować. Zrozpaczona wdowa wyznała, że jego ostatnie słowa brzmiały: „wciąż nie zdjęłaś skarpetek".

Lucie Brownlee dopiero po dwóch latach od tragicznej i niespodziewanej śmierci męża była w stanie opowiedzieć o tym co dokładnie się wydarzyło. Jak zdradziła na łamach brytyjskiego tabloidu „mirror.co.uk", ona i jej mąż starali się o drugie dziecko.

Ironia losu chciała, że do tragedii doszło na pogrzebie jednego z członków rodziny Lucie. Jak sama zaznaczyła starali się wykorzystywać wszystkie dni płodne jej cyklu na próby poczęcia dziecko. Tym razem poszli na piętro i zaczęli się kochać w łóżku jej matki.

Nagle jej mąż stracił przytomność. Na początku myślała, że spowodował to wzrost ciśnienia, lub problemy sercowe, z którymi zmagał się Mark. Jak sama powiedziała „wtedy nawet nie przeszło jej przez myśl, że Mark już nigdy się nie obudzi".

- Zadzwoniłam na pogotowie i rozpoczęłam reanimację. Kontynuowałam przez pół godziny, aż do przyjazdu karetki. Ratownicy próbowali go uratować przez kolejne 40 minut. Niestety nie udało się go uratować – wspomina Lucie. Jak wyznała ostatnie słowa jej męża to „wciąż nie zdjęłaś skarpetek".

Z zawodu Lucie jest pisarką. Jak sama wyznała, żal spowodowany śmiercią jej męża był tak głęboki, że przez rok nie była w stanie wydusić z siebie słowa. W kwietniu zeszłego roku Lucie zaczęła znowu pisać. Była to opowieść o jej uczuciach po śmierci Marka. – gdy już zaczęłam pisać... to było wspaniałe, każdego dnia czułam się jakbym spędzała go z Markiem. Był tak pozytywną osobą, ciepłą i kochającą. Był jedyny w swoim rodzaju, łącznie z tym jak umarł.

Książka napisana przez Lucie nosi tytuł „Me After You" (ang. Ja po Tobie).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki