Warszawa. Mieszkańcy Bemowa są oburzeni: trasa S8 nie daje nam spać!

2015-05-30 4:00

Dramat mieszkańców okolic trasy S8. W nocy budzi ich potężny hałas przejeżdżających samochodów i tirów. Drogowcy od czterech lat mimo nakazu nie są w stanie wybudować dodatkowych ekranów akustycznych.

To skandal, jakich mało. Już w 2011 roku na łamach "Super Expressu" pisaliśmy, że mieszkańcy okolic trasy S8 na wysokości ulic: Powstańców Śląskich, Narwik, Kazubów czy ulicy Marynin domagają się wybudowania dodatkowych ekranów akustycznych. - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie zapewniła odpowiedniej ochrony przed hałasem - twierdzi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli. Jest on również przedstawicielem Sejmiku Mazowsza, który od czterech lat walczy o budowę ekranów. Niestety, mieszkańcy i radni sejmiku trafili na opór urzędników. Już w 2011 roku drogowcy tłumaczyli, że najpierw muszą wykonać analizę, czy... jest sens ustawić ekrany. Wykonano ją dopiero dwa lata później. Okazuje się, że ekrany są potrzebne na odcinku od al. Prymasa Tysiąclecia (rejon parku ks. Janusza) do ul. Dywizjonu 303 i ul. Marynin aż do skrzyżowania z ulicą Górczewską. A istniejące są za niskie i trzeba je przebudować.

Zobacz: Warszawa. Idiota z wybiegu w rękach policji

Od ekspertyzy minęły już prawie dwa lata i ekranów wciąż nie ma. I na to drogowcy mają wymówkę! - Czekamy, aż marszałek Mazowsza wyda decyzję administracyjną, która pozwoli nam zacząć starania o środki finansowe na budowę - tłumaczy Agnieszka Stefańska z warszawskiego oddziału GDDKiA. Tymczasem mieszkańcy się niecierpliwią. - Mamy dosyć już tego. Niech urzędnicy wezmą się do roboty. - Chcemy w końcu choć raz przespać spokojnie noc - oburza się Stanisław Majchrzak, mieszkaniec Bemowa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki