Kierowca chciał ratować życie sarny. Sam mógł zginąć! O włos od tragedii pod Mroczą

2020-05-28 10:53

O dużym szczęściu może mówić kierowca, który próbował uniknąć zderzenia z sarną. Gdy zwierze wyskoczyło mu na drogę mężczyzna skręcił w prawo. Auto otarło się o drzewo. Następnego drzewa nie zdołał już ominąć. Kierowca miał szczęście. Przeżył.

Zarówno policjanci, strażacy i ratownicy medyczni przecierali oczy ze zdziwienia. Samochód zamienił się w kawałek blachy, a jego kierowca wyszedł z niego o własnych siłach. Na wszelki wypadek karetka odwiozła go do szpitala w Bydgoszcz. Tam lekarze mają sprawdzić, czy kierowca aby na pewno nie doznał jakiś wewnętrznych obrażeń.

Tym kierowcą jest 31-letni mieszkaniec Poznania. Mężczyzna jechał drogą wojewódzką numer 241 Zabartowo - Mrocza. Prowadził samochód dostawczy Fiat Dubllo.

- Z informacji przekazanych przez 31-letniego mężczyznę wynika, że skręcił on w prawo gdy na drogę wyskoczyła sarna – mówi aspirant Małgorzata Warsińska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim – Gdy odbijał w prawo jego samochód prawym bokiem otarł się o drzewo. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego centralnie uderzył w kolejne drzewo – dodaje aspirant Warsińska.

ZOBACZ: W sobotę miało być wesele Julii i Filipa. Zamiast niego był pogrzeb. Prokurator wskazał winnego

Poważny wypadek w Zielonce. Motocyklista uderzył w bariery

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki