Śmierć małżeństwa znanych lekarzy. Jezioro Zwiniarz było ich drugim domem. Jeden szczegół doprowadził do tragedii

2020-11-30 15:04

Małżeństwo lekarzy z Iławy, Jolanta i Wojciech D. traktowali jezioro Zwiniarz niczym swój drugi dom. - Nie pozwalali nam się kąpać, jakby mieli prywatny folwark - mówią mieszkańcy. W weekend małżonkowie utopili się. Być może tragedii dałoby się uniknąć, gdyby medycy nie popełnili błędu, którego zawsze się wystrzegali.

Jezioro Zwiniarz

i

Autor: Paweł Kicowski/Super Express Tragedia na jeziorze Zwiniarz k. Lubawy. Małżeństwo lekarzy z Iławy utonęło.

Lekarze utonęli na jeziorze Zwiniarz. "To był ich prywatny folwark"

Na jeziorze Zwiniarz koło Lubawy (woj. warmińsko-mazurskie), w sobotę 28 listopada, doszło do tragedii. Podczas wyciągania sieci rybackich, utonęło małżeństwo lekarzy. To Wojciech i Jolanta D. z Iławy. On był cenionym lekarzem pediatrą. Ona - laryngologiem. Osierocili dwoje dzieci.

CZYTAJ TAKŻE: Tajemnicza ŚMIERĆ w jeziorze Zwiniarz! Nie żyje małżeństwo znanych lekarzy. Co tam się stało?!

O zaginięciu małżeństwa policję powiadomił ich sąsiad. Medycy przybywali na swojej wypoczynkowej działce koło Lubawy. Było to ich oczko w głowie. - Nam nawet nie pozwalali się kąpać w jeziorze, traktowali nas, jakby mieli prywatny folwark - mówi mieszkanka wsi Zwiniarz.

W jeziorze pływały dwa ciała

Sąsiad, który opiekował się ich posesją był zaniepokojony, bo nie mógł z nimi nawiązać kontaktu. W garażu zaś brakowało łódki wiosłowej. Służby rozpoczęły poszukiwania. Na jeziorze odnaleziono łódkę, a w wodzie ciała mężczyzny i kobiety.

Policja pod nadzorem prokuratora ustala okoliczności ich śmierci. - Ciała zostały zabezpieczone do sekcji zwłok, która ma dać odpowiedź, co było bezpośrednią przyczyną śmierci - informuje asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie.

Jezioro Zwiniarz. Utonęli, bo nie mieli kamizelek?

Jezioro Zwiniarz i okolice małżeństwo lekarzy z Iławy traktowali jak swój drugi dom. Uwielbiali łowić tam ryby. Nie chcieli dzielić się ukochanym terenem. - Znaliśmy ich doskonale - mówią mieszkańcy wsi Zwiniarz. - Byli bardzo oszczędni, wykupywali ziemię dookoła jeziora, nikomu nowemu nie pozwalali się budować. Dzierżawili to jezioro, z którego poławiali ryby i sprzedawali je.

Małżonkowie z Iławy zawsze bardzo dbali o swoje bezpieczeństwo podczas wypraw na jezioro. Przed feralną wycieczką tego nie zrobili. - Zawsze pływali w kamizelkach ratunkowych ale w sobotę ich nie założyli - opowiada sąsiad. - Z tej oszczędności nawet nie kupili sobie większej bezpiecznej łodzi tylko jakąś niewielką wywrotną łódeczkę z, której z pewnością wypadli, jak wyjmowali sieci.

13-letnia Milenka powiesiła się w swoim domu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki