Lwy wykonane są z piaskowca i dumnie leżą przed okazałym przedwojennym gmachem przy ulicy Andersa. Rzeźby od dawna były w złym stanie. Właśnie rozpoczęły się prace mające na celu przywrócenie im dawnego blasku. Prowadzą ją pracownicy ze specjalistycznej firmy, pod nadzorem konserwatora zabytków.
- Przetarg został rozstrzygnięty i wygrała go firma z Wrocławia - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Wojciech Madej, administrator delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie. - Kwota przetargu opiewa na 49 tysięcy złotych.
W ramach prac obie rzeźby zostaną oczyszczone bezinwazyjną metodą laserową, następnie uzupełnione zostaną ubytki, a na końcu figury z piaskowca zostaną odpowiednio zabezpieczone m.in. środkiem antygrzybicznym.
- Nie wiadomo jak długo to potrwa. Prace powinny zakończyć się w ciągu miesiąca. Wszystko zależy od warunków atmosferycznych - dodaje Wojciech Madej.
Obecnie jeden lew znajduje się w namiocie, gdzie odbywa się gruntowne oczyszczanie rzeźby za pomocą lasera. Drugi czeka na swoją kolej owinięty w folię.
Koszalińskie lwy to jeden z najbardziej znanych akcentów rzeźbiarskich w mieście. Są to dwa posągi siedzących lwów, które znajdują się przed budynkiem dawnej rejencji (Regierungsgebäude), a w czasach, gdy Koszalin był miastem wojewódzkim - Wojewódzkiej Rady Narodowej. Obecnie mieści się tutaj delegatura Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. Budynek został zbudowany w latach 1937-1939 i przed nim umieszczono charakterystyczne rzeźby lwów autorstwa Waltera Lemke, rzeźbiarza z Berlina.