- Zakopiańscy hotelarze borykają się z nietypowym problemem zalewania łazienek, za które częściowo odpowiadają turyści z krajów arabskich.
- Różnice kulturowe w korzystaniu z wody i bidetów prowadzą do kosztownych szkód w obiektach noclegowych.
- Właściciele pensjonatów wprowadzają specjalne ostrzeżenia i kary finansowe, aby zapobiec dalszym stratom.
Arabscy turyści w Zakopanem tworzą problemy
Od kilku lat Zakopane jest jednym z ulubionych kierunków wakacyjnych turystów z krajów arabskich. Przyciągają ich malownicze widoki Tatr, góralska kuchnia i wyjątkowa atmosfera Podhala. Coraz liczniejsi goście z Bliskiego Wschodu ożywiają lokalną gospodarkę, ale ich obecność niesie też nowe wyzwania dla branży turystycznej. Hotelarze muszą bowiem dostosowywać swoje obiekty do różnych przyzwyczajeń kulturowych i nawyków, a czasem mierzyć się z problemami, których wcześniej nie znali, jak chociażby zalania pokoi, wynikające z innego sposobu korzystania z łazienek.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Arabscy turyści w Zakopanem
Nietypowy problem z turystami w Zakopanem
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", część sytuacji dotyczy turystów z krajów arabskich, których zwyczaje higieniczne różnią się od europejskich. W wielu hotelach problemem okazało się intensywne użycie wody w łazienkach - wylewanie jej poza brodzik czy wannę oraz nieprawidłowe korzystanie z wężyka bidetowego.
Łazienki w polskich pensjonatach nie są przystosowane do tak dużego kontaktu wody z podłogą, co prowadzi do zalewania pokoi, a nawet całych pionów wodno-kanalizacyjnych. W jednym z obiektów pojawiło się nawet specjalne ostrzeżenie w języku arabskim, informujące, że niewłaściwe korzystanie z wężyka bidetowego może skutkować karą sięgającą nawet 3 tys. zł.
Co ciekawe, hotelarze podkreślają, że nie można winić wyłącznie turystów z Bliskiego Wschodu. Kłopoty z zalaniami powodują również goście z innych krajów, a nawet sami Polacy.
