Koniec kombinatu w Krakowie? Hutnicy powiedzieli DOŚĆ i wyszli na ulice! [ZDJĘCIA]

2019-11-19 7:36

Niemal tysiąc osób protestowało w poniedziałek przed krakowskim kombinatem przeciwko czasowemu wyłączeniu wielkiego pieca i stalowni. Robotników ze stolicy Małopolski wsparli działacze z należących do Arcelor Mittal Poland hut w Dąbrowie Górniczej i Świętochłowicach, a także górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Protestujący przekonywali, że wygaszenie części surowcowej krakowskiego kombinatu oznacza dla nich utratę miejsc pracy. Nie wierzą bowiem w zapewnienia władz spółki, że wielki piec i stalownia zostaną wyłączone czasowo. Manifestacja rozpoczęła się ok. południa. Robotnicy przy dźwiękach gwizdków, wuwuzeli i syren zablokowali na kilkanaście przejście dla pieszych przez al. Solidarności, generując tym samym spore utrudnienia dla kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej. 

Około godz. 13.00 manifestanci przenieśli się przed główną bramę kombinatu, gdzie z prowizorycznej trybuny przemawiali przewodniczący zebranych central związkowych. 

- Czujemy się rozgoryczeni, czujemy się zdradzeni, czujemy się oszukani. to są tysiące miejsc pracy, bo zamknięcie części surowcowej dotknie także pracowników spółek zewnętrznych. Myślę, że piec zostanie wyłączony na stałe, bo to nie jest piec centralnego ogrzewania, żeby go można było potem włączyć - mówili protestujący robotnicy.

Krzysztof Wójcik z hutniczego OPZZ przekonywał, że czuje żal do rządzących, że ci do samego końca utrzymywali, że produkcję w krakowskim kombinacie uda się utrzymać.

- Pani Emilewicz mówiła do nas, że ma takie argumenty w rękach, że piec nie zostanie wyłączony, wicepremier Gowin przy tysięcznym tłumie mówił pracujcie spokojnie, nic się nie stanie, na sesji rady miasta członkowie klubu PiS mówili, że wszystko jest pod kontrolą. Na dzień przed informacją o wyłączeniu, dostałem wiadomość od wojewody Ćwika, że rozmawiał z Zarządem i jest spokojny, że piec będzie pracował. To ja pytam, gdzie jest wiarygodność polityków - mówił.

Krzysztof Łabądź, przewodniczący WZZ Solidarność '80 z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która wsparła krakowskich hutników, zapewniał, że branża hutnicza i górnictwo są systemem naczyń połączonych i wygaszenie ostatniego czynnego wielkiego pieca w krakowskiej hucie oznaczać będzie spore kłopoty dla śląskich kopalń.

Większość związkowców jest przekonana, że wyłączenie instalacji - wbrew zapowiedziom - nie będzie tymczasowe. Zdaniem Eugeniusza Hleka, przewodniczącego małopolskiej Solidarności '80 świadczy o tym dobitnie niepodanie przez zarząd Arcelor Mittal Poland daty ponownego rozruchu części surowcowej.

Proces czasowego wyłączania części surowcowej w krakowskiej hucie ma się rozpocząć w najbliższą sobotę. Przedstawiciele ArcelorMittal Poland zapewniają, że całkowite wygaszenie pieca nie jest brane pod uwagę.

Posłuchaj materiału Kuby Kusego:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki