- Jakub Sz., młody pięściarz, zginął w tragicznym wypadku samochodowym.
- Tragedia wydarzyła się pod koniec wakacji w Sierczy, gdzie rozpędzony lexus wypadł z drogi i stanął w płomieniach.
- W aucie podróżowało trzech nieletnich chłopców bez uprawnień do kierowania pojazdem.
- Śledztwo w sprawie wypadku wciąż trwa, a prokuratura bada wszystkie okoliczności zdarzenia.
Ponad dwa tygodnie rodzina musiała czekać, by wyprawić pogrzeb tragicznie zmarłemu 15–latkowi. Przypomnijmy, do wypadku doszło w nocy 29 sierpnia, na zakręcie w Sierczy pod Wieliczką. Rozpędzony lexus na łuku drogi wypadł z jezdni i uderzył w betonowy przepust. Stanął w płomieniach.
Autem podróżowało trzech młodych mężczyzn, wszyscy byli niepełnoletni i jak się szybko okazało, żaden nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Siła uderzenia była tak potężna, że jeden z nich wypadł na zewnątrz, dwaj pozostali zostali zakleszczeni w środku pojazdu, który zaraz po uderzeniu zapalił się. Z tego względu początkowo nie funkcjonariusze nie mogli ustalić ani wieku ani płci ofiar. Potrzebne były do tego badania DNA by potwierdzić ich tożsamość.
Śledztwo nadal trwa, ustalane są wszystkie okoliczności wypadku, przeglądane monitoringi. Czekamy na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, czekamy na dokonanie szczegółowych oględzin pojazdu, sprawności technicznej tego pojazdu, no i wszelkie możliwe ustalenia, jak doszło do tej tragedii, jaką drogą się poruszały osoby, które zostały znalezione martwe w tym pojeździe.
– poinformował prokurator Mariusz Boroń.
Śledczy dość szybko ustalili, kto jechał spalonym lexusem. Okazało się, że byli to dwaj 16–letni mieszkańcy Sygneczowa i 15–letni Kuba S. z Krakowa. Chłopcy zabrali auto mamie jednego z nich i udali się na nocną przejażdżkę. Kobieta w chwili wypadku przebywała za granicą i o niczym nie wiedziała.